28.07.2023

Lubuska kapituła katedralna

Wśród fachowej literatury polskiej na temat kapituły lubuskiej najpełniej dzieje jej opisał ksiądz Anzelm Weiss w swej cennej pracy pod tytułem „Organizacja diecezji lubuskiej w średniowieczu”, wydanej w Lublinie w roku 1977, a w reprincie, w ramach programu obchodów jubileuszu 900 lat jej ustanowienia, wznowionej w roku 2022 nakładem Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze.

Książka A. Weissa

Tutaj należy dodać, że pomnikową trzytomową pracę na temat biskupstwa pod tytułem „Geschichte des ehemaligen Bisthums Lebus und des Landes dieses Nahmens w latach 1829 -1832 opublikował w Berlinie Wilhelm Wohlbrück. Opierał się na źródłach, z których cześć w latach ostatniej wojny zaginęła i stąd jego praca ma walory szczególne i na nią też ksiądz Anzelm Weiss często się powołuje.
W kwestii początków kapituły ten lubelski badacz z tamtejszego Uniwersytetu Katolickiego wysuwa domniemanie, że jako zespół najbliższych współpracowników biskupa mogła się ona pojawić już w okresie narodzin diecezji, bowiem, jak się przypuszcza, pierwszy biskup lubuski o imieniu Bernard wywodził się z kręgów duchowieństwa francuskiego, gdzie takie gremia już od dawna istniały. Ale to tylko przypuszczenie. W źródłach pisanych kapituła w biskupstwie lubuskim pojawiła się dopiero sto lat później, w roku 1226. Własnego statutu dorobiła się na początku XIV wieku za pontyfikatu biskupa Fryderyka I i to nie jako modlitewno-samokształceniowa wspólnota kanoników, ale jako instytucja diecezjalna podporządkowana biskupowi i będąca na jego utrzymaniu.

Pieczęć kapituły lubuskiej z XIV wieku według G.F. Goltza (1837)

Przy zmienności biskupów następujących niekiedy po sobie w krótkich odcinkach czasu, kapituły katedralne instytucjonalnie wyrażały ciągłość diecezji.
W obrębie granic diecezji lubuskiej w pierwszych wiekach jej istnienia kapituła stanowiła jedyne, pionierskie środowisko ówczesnej elity intelektualnej tej ziemi. W opowiastce o drodze parafianina do godności biskupiej przytoczyłem suplikę Władysława Jagiełły wysłaną do papieża z prośbą, aby zwolnione miejsce w kapitule włocławskiej i poznańskiej mogli otrzymywać tylko ludzie ze szlacheckim rodowodem i posiadacze stopni uniwersyteckich. W przypadku lubuskiej kapituły katedralnej było bardziej demokratycznie. Chociaż tutejsi kanonicy także na ogół wywodzili się ze stanu szlacheckiego, to byli wśród nich również mieszczanie. Także kwestia narodowa, jak przystało na średniowieczny Kościół powszechny, nie odgrywała w tej kapitule większej roli. Niektórzy z kanoników byli nawet synami książąt. Prepozyt Magnus był księciem Anhaltu, a Konrad księciem Głogowa. Księciem legnickim był biskup lubuski Wacław, który zanim uzyskał tę godność, był kanonikiem katedry w Ołomuńcu w Czechach.

Nysa. Gotycka marmurowa płyta nagrobna biskupa Wacława von Legnitz w tamtejszej farze pod wezwaniem świętych Jakuba i Agnieszki. Ilustracja za domeną publiczną

 

Na płycie widzimy biskupa w stroju pontyfikalnym z pastorałem i mitrą w otoczeniu odlanych w brązie małych figur świętych Piotra i Pawła, wizerunków psa, jako symbolu wierności, i orła -symbolu cnoty oraz dziewięcioramiennej gwiazdy.
Urząd ordynariusza diecezji lubuskiej pełnił on przez kilka lat na przełomie siódmego i ósmego dziesięciolecia XIV wieku, po czym objął biskupstwo wrocławskie, pełniąc tam to stanowisko w latach 1382-1417. Zmarł w roku 1419 i pochowany został w Otmuchowie, gdzie znajdował się letni pałac biskupów wrocławskich.
Pod koniec XV wieku jego zwłoki przeniesiono do Nysy.

Nysa. Centrum miasta na starej pocztówce z kościołem świętych Jakuba i Agnieszki

Pełnienie ważnego urzędu państwowego czy kościelnego było i jest demonstrowane między innymi prawem posługiwania się pieczęcią jako znakiem tożsamości osoby i jej wiarygodności.
Podczas badań archeologicznych w Górzycy prowadzonych tam w latach 2013-2016 znaleziono tłok pieczęci wykonany w brązie, przypisywany kanonikowi lubuskiemu Brunigowi von Krokow, odnotowanemu w tej roli w roku 1277, kiedy jako notariusz w kancelarii margrabiów Ottona V i Albrechta III został w wyniku ich nacisków wprowadzony do kapituły.

 Tłok pieczętny kanonika Bruninga von Krokow. Fot. K. Socha

Kapituły katedralne istniały przy katedrach, a z tymi w diecezji lubuskiej była wielka bieda. W Lubuszu w różnych odcinkach czasowych istniały trzy świątynie noszące miano katedr. Dwie na Wzgórzu Zamkowym i jedna na skraju dolnego miasta. Pierwsza, zapewne drewniana, wzniesiona wkrótce po ustanowieniu biskupstwa, została najprawdopodobniej spalona w wyniku toczonych tu walk. Druga była murowana. Istnieje o niej kilka wyrywkowych informacji, ale najpewniejsza jest ta dostarczona niedawno przez archeologów niemieckich, którzy w latach 2000-2003 odkryli jej kamienne fundamenty. Wynika z nich, że jej szerokie na 9,7 prezbiterium (chór) przechodziło w trójnawowa nawę o 30 metrach długości, a mury zbudowane zostały z cegieł o wymiarach 27 x 13 x 8 cm. Przypuszcza się, że mogła być wznoszona przez strzechę (warsztat budowlany) legnicko-trzebnicki.
Katedrę wznoszono za czasów biskupa Wawrzyńca, czyli w latach 1209-1233. W dokumencie księcia Henryka Pobożnego z roku 1241 katedra jest nazwana kościołem świętego Adalberta, czyli Wojciecha.
Ustanowieniu biskupstwa w określonym miejscu zgodnie z prawem kanonicznym musiała towarzyszyć budowa katedry i ceremonia jej obejmowania zwana dedykacją. Ogólnie stosowane w takich przypadkach ceremoniały zaczynały się postawieniem na miejscu budowy krzyża. Następnie, już po ułożeniu fundamentów, rozpoczynał się proces dedykacyjny, którego kulminacja następowała po częściowym ukończeniu gmachu, gdy w wigilię konsekracji przenoszono relikwie dla niej przewidziane w pobliże świątyni. Relikwie te następnego dnia, podczas właściwych ceremonii, w uroczystej procesji przenoszono do otworu kamiennego ołtarzowego stołu (mensy) i następował ceremoniał konsekracji kościół olejami świętymi (krzyżmem) w 12 miejscach jego ścian, potem zaznaczanych tak zwanymi zacheuszkami.

Zacheuszek z kościoła w Moryniu. Fot. Jacek Buczyński

Domniemany zacheuszek z kamienia narożnikowego przyziemia kościoła w Brzozie. Fot. Andrzej Wysoczański

Uroczystość odbywała się w asyście licznego grona duchownych przy obecności dostojników państwowych, możnowładców i wiernych. Obrzędy oprawione były dźwiękiem dzwonów, dzwonków, śpiewów i głośnych modłów, liturgicznymi gestami i szatami duchownych, przy blasku świec, zapachu kadzielnic z wykorzystaniem insygniów władzy, z tronem biskupim w prezbiterium, na którym zasiadał ordynariusz diecezji jako główny kapłan katedry w otoczeniu członków katedralnej kapituły. Cały spektakl oprawiony atmosferą mistycyzmu miał za zadanie podkreślenie wyjątkowości wydarzenia w kontaktach człowieka z Bogiem. W związku z ustalonymi i respektowanymi kościelnymi przepisami (schematami) w tych sprawach, czyli ich scenariuszami, możemy domniemywać, że tak też być mogło być i w Lubuszu.
Kapituła lubuska, mniej więcej w tym czasie, liczyła osiem osób i składała się z prepozyta, dziekana, scholastyka i pięciu zwykłych kanoników. W roku 1246 odnotowano pojawienie się archidiakona i kustosza, a w roku 1308 kantora.
Prepozyt był przewodniczącym kapituły i zarządzał jej majątkiem. W hierarchii kościelnego prestiżu w średniowieczu występującego w kolejności składanych pod dokumentami podpisów, po biskupach byli opaci klasztorów męskich następnie prepozyci, po nich komandorzy templariuszy, a za nimi opaci klasztorów żeńskich i inni.
Dziekan zastępował prepozyta. Strzegł statutu kapituły, odpowiadał za porządek nabożeństw katedry, nadzorował pracę niższego kleru. Początkowo był to mianowany na okres kadencji urzędnik kurii odpowiedzialny za prawidłową pracę probostw.

Pieczęć dziekana lubuskiego Tomasza z końca XIII wieku, za: M. Golemski, Gmina Gorzyca (…) 2013

Scholastyk odpowiadał za kształcenie duchownych, nadzorował pracę szkoły katedralnej i dbał o jej majątek i zabudowania.

Szkoła w średniowieczu. Miniatura

Archidiakon. O ewolucji zakresu czynności archidiakonów w dziejach kościoła będzie mowa w odrębnej opowiastce. Tutaj, w podziale zadań członków kapituły, miał za zadanie wizytowanie parafii i egzaminowanie kandydatów do stanu duchownego. Znamy archidiakona lubuskiego Wolfganga Redorfera, kandydata kapituły lubuskiej na biskupa, który w okresie wzrostu popularności luteranizmu aktywnie bronił katolickich zasad wiary. Redorfer pełnił przez pewien czas stanowisko rektora Uniwersytetu Viadrina.
Kantor, czyli muzyk był odpowiedzialny za naukę śpiewu jako bardzo istotnej części liturgii mszy, prowadzenie kapeli katedralnej i organizację nabożeństw i uroczystości kościelnych.
Kustosz sprawował opiekę nad skarbcem katedry, sprzętem liturgicznym, stanem budynku i jego wyposażenia, nadzorował pracę niższej służby liturgicznej, a także dbał o należyte przetrzymywanie ksiąg i prowadzenie ewidencji ich wypożyczeń. Niekiedy cześć jego działań przejmował tesaurariusz. Urząd tesaurariuszy występował między innymi w kapitule katedry w Kamieniu oraz kolegiaty w Myśliborzu.
Z grona kanoników wywodzili się także oficjałowie, czyli szefowie sądów biskupich zwanych konsystorzem, o czym także będzie mowa w odrębnej opowiastce poświęconej średniowiecznym prekursorom sądownictwa regionu.
Dla okresu istnienia drugiej katedry w Lubuszu dysponujemy kilkoma informacjami odnoszącymi się do składu jej kapituły. W dokumencie z roku 1232 o rezygnacji biskupa Wawrzyńca z dziesięcin na 1000 łanach nad rzeka Myślą na rzecz templariuszy w roli świadków wystąpili członkowie lubuskiej kapituły katedralnej: prepozyt Przybysław, dziekan Andrzej, scholastyk Boruta i kanonicy Racław i Wolfram.
Przy wypisywaniu w roku 1244 dokumentu potwierdzenia rezygnacji biskupa Henryka z dziesięcin 300 łanów komandorii w Lietzen/ Leśnica świadkami byli: prepozyt Gerlach, dziekan Wolfram, scholastyk Mikołaj, magister Boruta i kanonicy Ludolf, Jan, Konrad, nowo mianowany templariusz Herman, kapłan Henryk oraz panowie świeccy: kasztelan lubuski Przybysław, wojski Stoigniew, komes Ilik i inni.
W tym samym roku świadkami przy wystawianiu dokumentu przekazywania przez biskupa Henryka templariuszom z Sulęcina „dziesięciny z 6 pługów” byli: prepozyt Gerlach, dziekan Wolfram, scholastyk Boruta i kanonicy: magister Mikołaj i dalej Ludolf, Konrad, Jan Herman i bracia Świątyni (templariusze) Jan Polak, Jan Balke, Jan, Marcin i inni.
Gerlach (Gerlak) pełnił w tym czasie urząd prepozyta lubuskiej kapituły katedralnej i był notariuszem na dworze Bolesława Rogatki Pochodził z rodu Pogorzelów i wraz bratem o imieniu Mroczko (Mroczek), kasztelanem z Krosna, otrzymali od księcia obszar ziemi na zagospodarowanie w rejonie Sulęcina.

Sulęcin. Fragment ściany obecnego kościoła parafialnego z kamiennymi reliktami domniemanej wcześniejszej świątyni wzniesionej przez templariuszy, fot. Andrzej Wysoczański

Biskup lubuski Henryk I w roku 1241 wyraził zgodę na osadzanie w nim kolonistów na prawie niemieckim. Przedsięwzięcie osadnicze musiało natrafić na jakieś utrudnienia, skoro już w roku 1244 bracia przekazali tę ziemię na zagospodarowane templariuszom.
Członkowie kapituły dzielili się na prałatów i zwykłych kanoników. Początkowo tytuł prałata przysługiwał tylko prepozytowi, dziekanowi i archidiakonowi, ale od XV wieku nosili go już, choć na nieco innych zasadach, także scholastyk, kantor i kustosz.

 

Tekst: Zbigniew Czarnuch