Za coś więcej

Na pewno każdy zapamiętał co najmniej jednego spośród swoich nauczycieli. I wcale nie musiał to być ten szczególnie łagodny. Pamiętamy tych, którzy wyróżniali się osobowością; wiedzą i sprawiedliwością, ale także współpracą ze środowiskiem, własnymi pasjami, przekraczaniem murów szkoły.

*

Od 2011 roku, z inicjatywy Izabeli Mądrzak, w Bibliotece Pedagogicznej Wojewódzkiego Ośrodka Metodycznego odbywały się wieczory wspomnień o wybitnych gorzowskich pedagogach. Zapraszano na nie dawnych wychowanków, przyjaciół, rodzinę. Z takich opowieści wyłaniała się sylwetka ciekawej osoby, a jednocześnie weryfikowano dane biograficzne.

Materiały z takich wieczorów wykorzystała Hanna Ciepiela do napisania książki o niezapomnianych nauczycielach. Oto ich lista: Teresa Kostrzewska-Przanowska, Witold Karpyza, Antoni Kantecki, Władysław Edward Klimek, Jadwiga Zasada, Janusz Hrybacz, Zbigniew Cierkoński, Piotr Franków, Stefania Jodko, Marian i Genowefa Rzeźniczakowie, Maria Rohozińska, Anna Makowska-Cieleń i Mieczysław Miszkin.

Sylwetkę każdego z nich autorka kreśli przez wypowiedzi znajomych, cytaty z artykułów prasowych, pokazuje sylwetkę narysowaną ciepłą kreską, zawsze w wielowymiarowym aspekcie. Na końcu daje dokładną notę biograficzną.

*

Każdy z portretowanych wyróżniał się czymś nietypowym. Antoni Kantecki stworzył podwaliny historii gorzowskiego szkolnictwa. Marzył o muzeum o takim profilu, ale choć formalnego muzeum nie ma, jego ideę wdraża Biblioteka Pedagogiczna. Witold Karpyza był harcerzem z krwi i kości, a także zdokumentował swoją ziemię rodzinną na rysunkach i w tekstach. Władysław Klimek zarażał umiłowaniem znaczków i języka esperanto. Zbigniewa Cierkońskiego szanowali wszyscy, choć był piętnowany „za poglądy niezgodne z linią partii” i musiał pracować w szkołach zawodowych nie podlegających pionowi oświaty. Anna Makowska-Cieleń położyła wiele zasług dla gorzowskiej kultury, promowała młodych poetów, szerzyła pamięć o tych starszych, była ofiarną regionalistką.

Tę listę zasług można rozwijać, bo każdy z wymienionych miał wiele własnych zainteresowań, a przecież są jeszcze tu niewymienieni. Każdy z nich był widoczny w pejzażu miasta. Był kimś nie tylko dla uczniów, ale dla wszystkich mieszkańców Gorzowa.

*

Mam duży kłopot z tytułem tej książki: „Galeria lubuskich pedagogów”. Wszyscy prezentowani zasadniczą część swoich lat zawodowych oddali Gorzowowi, dlaczego więc nie jest to po prostu „Galeria gorzowskich pedagogów”. Jeśli mają być widziani w szerszej perspektywie, to dlaczego nie „polscy”, a nawet „europejscy”? Czyżby na tytule zaważył kompleks lokalności?

Ponadto: Na okładce w ładnej ramce widnieje tytuł „Galeria lubuskich pedagogów”, natomiast wewnątrz, zarówno na stronie tytułowej, jak i wcześniejszej jest „Galeria Lubuskich Pedagogów”, czyli wszystkie człony tytułu z dużej litery. Tak, szerzy się angielska moda na duże litery gdzie się da, ale dla języka polskiego nie jest to zasada obowiązująca. No i mam z tytułem kłopot podwójny.

*

To nie jest książka dla nauczycieli. To jest książka dla wszystkich, którzy pamiętają tych z „Galerii”, aby wspominać ludzi niezwykłych. A współcześni nauczyciele niechaj zapamiętają, że do historii przechodzi się nie tylko za wzorowe wykonywanie swoich obowiązków, ale właśnie za to coś więcej.

 

***

Hanna Ciepiela „Galeria lubuskich pedagogów”, wyd. Wojewódzki Ośrodek Metodyczny w Gorzowie Wielkopolskim, Biblioteka Pedagogiczna, Gorzów Wielkopolski 2021, 92 s.