Dzielni chłopcy na zdjęciach

Okładka recenzowanej książki. Na okładce zdjęcie strażaków

Książka „75 lat Ochotniczej Straży Pożarnej w Drezdenku” składa się z dwóch części. Pierwsza, krótsza to kronika działań drezdeneckiej OSP. Druga – to obszerna dokumentacja fotograficzna z rozlicznych zdarzeń, przede wszystkim uroczystości, szkoleń, zabaw, a najmniej z akcji gaśniczych. Widać, wtedy ważniejsze jest gaszenie pożaru, a nie robienie zdjęć.

*

Ochotnicza Straż Pożarna w Drezdenku powstała w maju 1945 roku wcale nie z ochoty, a z nakazu. Po prostu władze miasta nakazały niektórym rzemieślnikom nieodpłatną ochronę przeciwpożarową. Podano 15 nazwisk, ale byli także inni. Dopiero pod koniec lat czterdziestych jednostka ta został przekształcona w prawdziwie ochotniczą. Jedni pozostali, inni odeszli, a na ich miejsce przyszli nowi. Strażacy dysponowali samochodem, którym był zaadoptowany dla ich potrzeb niemiecki ambulans pocztowy.

*

Aż do 1963 roku, a więc o prawie dwudziestu latach informacje o OSP są bardzo ogólnikowe. Dopiero od tego roku dokumentacja jest bardziej szczegółowa, a więc można było podawać nazwiska i zdarzenia. W 1963 roku jednostka liczyła 40. druhów. W 2019 roku, a więc przed pandemią w OSP Drezdenko było 86 członków zwyczajnych, w tym 20 kobiet, 10 chłopców i 10 dziewcząt. Jednostka jest włączona do Krajowego Systemu Ratownictwa Gaśniczego.

Nie sposób tu przenosić fakty, nazwiska, zdarzenia z kart książki. Na pewno autor kroniki Lech Cabel zawarł w niej wszystko, co mógł wydobyć ze starych dokumentów. Ale kronika jest tylko spisem, spoza którego rzadko wyzierają ludzie ofiarnie broniący dobytku innych, pomagający uczestnikom wypadków, stający do fachowej rywalizacji w zawodach. Niewiele jest zajęć wymagających od uczestników tak dużego osobistego zaangażowania. Szkoda, że nie ma w książce tego rodzaju zapisów.

*

Najpierw na czarno-białych zdjęciach, a potem na kolorowych odnajdą się chyba wszyscy członkowie OSP, bo zdjęć jest dużo, a że robione były zazwyczaj podczas uroczystości, ich uczestnicy są dobrze widoczni. Ale nie ma zdjęć z akcji. Szkoda.

*

Książkę wydała Biblioteka Publiczna im. ks. J. Tischnera w Drezdenku, która tą pozycją rozpoczyna Serię Wydawniczą Biblioteki Tischnera. Pod deklaracją pani dyrektor Katarzyny Hołyst długa lista firm i nazwisk osób, które finansowo wsparły wydanie tej książki. Przy takich przyjaciołach należy się szybko spodziewać następnych książek.

***

Lech Cabel, „75 lat Ochotniczej Straży Pożarnej w Drezdenku / 75 Jahre des Bestehens der Freiwilligen Feuerwehr in Drezdenko“, red. Alina Michalak, wyd. Biblioteka Publiczna im. ks. J. Tischnera w Drezdenku, 84 s.