Dobre miejsce

„Bibliotekarz Gorzowski” był obecny w sieci od 2020 roku, jednak dopiero niedawno ukazały się drukiem trzy numery, czyli roczniki 2020, 2022 i 2023. Stale żyjemy z laptopami lub smartfonami w ręku, więc kontakt z „Bibliotekarzem” na stronie www.wimbp.gorzow.pl był łatwy, ale przyjemnie wziąć do ręki pismo, które jest tak ładnie wydane. Takie jest moje zdanie.

*

Wydawcą pisma jest Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Zbigniewa Herberta, a redaktorem naczelnym Magdalena Matuszewska. W artykule wstępnym do pierwszego numeru dyr. Sławomir Szenwald napisał: „Nasze pismo ma służyć wymianie doświadczeń z innymi bibliotekarzami. Chcemy, aby się stało także przestrzenią, w której wymieniamy się ciekawymi doświadczeniami i pokażemy, czym zajmują się pracownicy bibliotek”. Z założenia autorami artykułów są pracownicy WiMBP w Gorzowie oraz bibliotek w północnej części województwa lubuskiego.

*

Na łamach pisma znajdują się przede wszystkim artykuły pracowniczek naszej biblioteki. Dotąd samych pań. Podejmują one różne tematy, a ta rozmaitość świadczy o dużych zainteresowaniach i szerokich horyzontach. Na przykład Marta Kudelska pisze o Stefanie Żeromskim – pisarzu i bibliotekarzu,  Olga Kmoch-Smolec o rosjoznawcy w bibliotece a Magdalena Matuszewska o spuściźnie Anny Makowskiej-Cieleń w naszej bibliotece.

Najwięcej artykułów dotyczy praktyk i doświadczeń związanych z pracą z książką. Tu przykłady z drugiego numeru: „Mały ogród w bibliotece”, „Uczta dla ucha”, „Sybiracy w Bibliotece Herberta” i trzeciego: „Kolorowe sylaby – kolorowe chwile dla dzieci z Ukrainy”, „W pajęczynie współdziałania”, „W bibliotece jak w salonie… miasta”.

Z artykułów zamieszczonych w „Bibliotekarzu” można się dowiedzieć o szkoleniach, z jakich korzystają nasi bibliotekarze, jak poszerzają swoją wiedzę i metody pracy z czytelnikami.

*

Mam w trzech numerach „Bibliotekarza Gorzowskiego” duży udział, choć nie to było to moim celem. W czerwcu 2018 roku nasza biblioteka otrzymała archiwum Zdzisława Morawskiego, pisarza żyjącego w latach 1926-1992. Byłam zainteresowana spuścizną autora, którego znałam, więc zadeklarowałam chęć przeczytania utworów zachowanych tylko w maszynopisach, dotąd niepublikowanych. Okazało się, że jest ich bardzo dużo. Przeczytałam ok. 4500 stron powieści, opowiadań, utworów dramatycznych i słuchowisk. Po lekturze czyniłam notatki dotyczące przede wszystkim fabuł. Złożyłam je do dokumentacji archiwaliów, a teraz… weszły do „Bibliotekarza Gorzowskiego”. W pierwszym numerze przedstawiłam omówienie niepublikowanych powieści, w drugim – sztuk teatralnych, w trzecim – opowiadań. Jeszcze pozostały słuchowiska.

Moje omówienia nie są opracowaniami krytycznymi ani naukowymi, a tylko rodzajem przewodnika, a może formą zachęty do zajęcia się ciekawym dorobkiem pisarza mieszkającego w Gorzowie i piszącego przede wszystkim o sprawach i problemach obecnych tutaj.

*

„Bibliotekarz Gorzowski” – jak napisałam powyżej – jest pismem ładnym, chętnie się go bierze do ręki, z przyjemnością czyta. A najważniejsze, że stanowi miejsce prezentacji dokonań pracowników naszej biblioteki. Biblioteka jest teraz nie tylko miejscem udostępniania książki, ale także salonem miasta, centrum naukowym i rekreacyjnym. Do każdego z tych aspektów trzeba się przygotować, przeprowadzić i pochwalić. Lokalny „Bibliotekarz” jest do tego bardzo dobrym miejscem.

 

***

„Bibliotekarz Gorzowski”, nr 1, 2, 3, red. nacz. Magdalena Matuszewska, wyd. Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Zbigniewa Herberta w Gorzowie Wlkp.