Pożegnanie Ireny, wiersze i opowiadania

Drugi numer „Pegaza Lubuskiego” z br. (93) otwiera wspomnienie Barbary Schroeder o Irenie Zielińskiej, a potem wiersze Ireny. Irena zmarła 18 kwietnia br., więc teraz żegna ją Oddział ZLP, którego była członkiem, oraz redakcja pisma.

Barbara Schroeder nazwała Irenę Zielińską „Kometą”, bo ledwie przemknęła przez nasz świat, a była „Osobowością Niezwykłą, oryginalnym talentem poetyckim i malarskim… Barwnym ptakiem”. Od urodzenia zmagała się z dolegliwościami fizycznymi, a potrafiła zdobyć wysokie miejsce nie tylko w lokalnym środowisku. Muzykę do jej wierszy pisał znany krakowski kompozytor Andrzej Zarycki, piosenki śpiewała ceniona śpiewaczka Anna Maria Adamiak, a wiersze wydawało naukowe wydawnictwo Adam Marszałek, które dla Ireny zrobiło wyłom w swojej specjalności.

Oto wiersz Ireny Zielińskiej wybrany przez redakcję „Pegaza”:

 

Ja nie wiem co jest moim znakiem

i jakiego mam

szukać drogowskazu

Czy na mojej drodze krople wiatru

zamieniają się

w chmur deszcze

Dlaczego Drzewo Losu cicho we mnie płacze

Ja nie wiem dokąd, dokąd biec

i czy zdążę jeszcze

Ta zagubiona – jak wynika z wiersza – poetka rysowała całkiem konkretne rysunki i malowała obrazy. Jeden jej obraz wszedł na okładkę, wewnątrz dużo rysunków. Wszystkie pełne dynamiki, niepokoju, z wyraźną, ostrą kreską, splątane, sprężyste, zachęcające do walki. Bo Irena, mimo fizycznej słabości, była przebojowa, bardzo odważna w budowaniu swojego literackiego świata i w rozliczeniach z otaczającą ją rzeczywistością.

Wiosną Irena Zielińska odebrała stypendium Prezydenta Miasta Gorzowa z przeznaczeniem na tomik „Irkacyki i wiersze”. Tomik się ukazał, ale jeszcze do mnie nie dotarł. Napiszę, jak dostanę.

*

Dużo w najnowszym numerze wierszy. Oto ich autorzy: Beata Patrycja Klary-Stachowiak, Jerzy Hajduga, Janina J. Jurgowiak, Zbigniew Witosławski, Jolanta Karasińska, Łucja Fice, Tomasz Korbanek, Ferdynand Głodzik, Z. Marek Piechocki, Marek Lobo Wojciechowski, Andrzej Hegen Haegenbarth, Wioletta Kinal i Maria Borcz.

Dominują wiersze nowe, ale redakcja przypomina także wiersze wcześniejsze, które choć już opublikowane, wprost domagają się przywrócenia. Tak jak wiersze Z. Marka Piechockiego z wydanego w 2014 roku tomu „Preteksty”. Wszystkie mają korzenie w lekturach poetów, dlatego ich tytułami są dość długie frazy wyjęte z wierszy kolejno: Piotra Masonia, Leszka Żulińskiego (trzy utwory), Kazimierza Furmana, Kamila Kwidzińskiego, Jerzego Hajdugi. Dużo tu refleksji o przemijaniu, o interpretacji zdarzeń, o tęsknotach, o smutku. Autor świadomie zaprasza czytelnika do rozmowy z poetami, do śledzenia jego toku myślenia, jego pointowania. Czytanie tych wierszy to duża przyjemność, dobrze, że zostały przypomniane.

Nowością są wiersze Ferdynanda Głodzika z lat 2013 i 2017. Zachowują typową dla autora sprawność językową, przede wszystkim łatwość budowania rymu i strofy, ale traktują o sprawach poważnych. Ferdynand Głodzik przyzwyczaił nas do tego, że jest satyrykiem. A tu niespodzianka. Ale: czy jeszcze są w Gorzowie satyrycy, z których przed laty miasto słynęło?

*

Wyraźnie ukształtowała się czołówka lokalnej nowelistyki, którą stanowią – w porządku alfabetycznym – Hanna Bilińska-Stecyszyn, Aneta Gizińska-Hwozdyk i Danuta Szulczyńska-Miłosz. Wszystkie zamieszczone w numerze ich opowiadania są bardzo dobre. Szczególną uwagę zwróciłam na „Gasthof zur Goldenen Kugel”, opowiadanie inspirowane wspomnieniami Hanny Bilińskiej-Steczyszyn z dzieciństwa spędzonego w Gubinie, gdzie relacje polsko-niemieckie były oczywiste i naturalne. Tego aspektu rzeczywistości zabrakło mi w zrodzonej z tego samego źródła „Peluni”. Dobrze, że odnajduję tę tematykę w tym opowiadaniu, a może także w następnych.

Ucieszyła mnie także zapowiedź, że w Bibliotece Pegaza Lubuskiego ukażą się dwie książki: z opowiadaniami Anety Gizińskiej-Hwozdyk i Danuty Szulczyńskiej-Miłosz.

*

Gościem promocyjnego spotkania z „Pegazem” był zielonogórski poeta Czesław Sobkowiak, który przygotował niezwykle życzliwy wstęp do zbioru wierszy Marii Borcz pt. „W pułapce miejsca i czasu”. O tym tomie – i o wstępie – w specjalnym omówieniu, a tu pochwała dla redakcji za wprowadzenie na łamy pisma rzetelnej krytyki literackiej.

*

Polecam zauważone powyżej teksty, a także wiele innych zamieszczonych w drugim tegorocznym numerze pisma, które już w pełni ukształtowało swoje oblicze, łącznie ze spisem treści.

 

***

„Pegaz Lubuski” – czasopismo literackie nr 2(93) 2023 r., wyd. Związek Literatów Polskich – Odział w Gorzowie Wielkopolskim oraz Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Zbigniewa Herberta w Gorzowie Wielopolskim, red. nacz. Agnieszka Kopaczyńska-Moskaluk, 68 s.