Talenty i chęci to…

„Młody Lubuszanin” to pismo tworzone przez młodych Lubuszan dla Lubuszan. Takie jest podstawowe założenie redakcji wspieranej przez pięć krajowych jednostek[1] oraz dofinansowanej przez Rządowy Program Funduszu Młodzieży. Najważniejszą zasadą artykułów w nim zamieszczanych powinna być niezależność polityczna. Czy jest ona możliwa, gdy ma się tylu patronów i finansowanie z rządowego programu?

Z założenia autorami artykułów powinni być młodzi (do 35 lat) mieszkańcy województwa lubuskiego zachęceni pytaniem „Lubisz pisać?” i zaproszeniem, aby przysłali swój artykuł.

*

We wstępniaku na trzy strony redaktor naczelny Mariusz Sobkowiak przestrzega autorów i czytelników przed zgubnym wpływem partii politycznych, a także powierzchownego internetu i różnych mediów społecznościowych. Ale ani słowem nie powiedział, jak powstawała redakcją, czy do druku przyjmuje się wszystkie zgłoszone teksty, kim są autorzy, czy ktoś jakoś z nimi pracował nad formą wypowiedzi. Wszystkie artykuły są podpisane imieniem i nazwiskiem autora, ale czytelnik nic o nim nie wie: czy jest uczniem, studentem, czy młodym pracownikiem, gdzie mieszka, w mieście, czy na wsi itp. Wydawcą pisma jest Stowarzyszenie Mediów Obywatelskich z Drawska Pomorskiego. Co ma ono wspólnego z województwem lubuskim i z nami – Lubuszanami.

*

Tematyka artykułów różnorodna. Oto kilka ciekawych propozycji:

Nina Wardyn pisze: Jestem posiadaczką ADHD-owego mózgu i chcę o nim opowiedzieć. Rzeczywiście ciekawe obserwacje i wyznania kobiety (co rzadkie) z tym spektrum, które się dziedziczy i z którego się nie wyrasta. Ale ma ono sporo zalet.

Mariusz Sobkowiak opowiada historię kilku pokoleń swojej rodziny, osadzając ją w historii Polski. Albo inaczej: historię Polski pokazuje przez pryzmat swojej rodziny, podkreślając, że to najlepszy sposób zrozumienia historycznych przemian. Jak wnioskuję, nie wie nic o corocznym konkursie ogłaszanym przez Archiwum Państwowe pt. „Bez korzeni nie zakwitniesz. Moja Wielka i Mała Ojczyzna”. Tegoroczną wojewódzką edycję wygrały dwie dziewczyny: Joanna Molska z SP nr 20 w Gorzowie i Michalina Skierska z SP nr 15 w Zielonej Górze, które przedstawiły bardzo ciekawe prace. Może się pokażą w następnych numerach „ML”.

„Praworządność zaczyna się w szkle” grzmi Kacper Depta, który tępi wszelkie przejawy nadużywania siły przez szkoły. Na przykład niewydawanie świadectwa, gdy uczeń nie oddał książek do biblioteki lub nie uregulował obowiązujących składek. Pewnie zatrzymywanie świadectwa nie jest odpowiednią restrykcją, ale dlaczego uczeń ma przywłaszczać sobie szkolne książki lub nie respektować ustalonych zbiórek pieniężnych? Inny przykład: Prawo oświatowe nakazuje przestrzegania zasad ubierania się uczniów. Autor jest zdania, że „ubieranie się” dotyczy wyłącznie ubioru, że nie obejmuje fryzury, paznokci, kolczyków itd. Co najmniej dyskusyjne. A najmocniej gromi tych, którzy od 18-letnich już uczniów  wymagają np. usprawiedliwienie nieobecności od rodziców lub ich zgody na udział ucznia w wycieczce. Szkoda, że nikt nie uświadomił autorowi, że dorosłym zwolnienia z pracy/szkoły daje tylko lekarz, a jeśli „dorosły” nie chce jechać na szkolna wycieczkę, zawsze to może zrobić sam na własną odpowiedzialność.

Nina Wardyn napisała o kotach w gorzowskiej kawiarni Kitku Cafe. Jej artykuł byłby zdecydowanie ciekawszy, gdyby mu nadała formę reportażu uczestniczącego, a nie zwykłej poszerzonej informacji. Do kawiarni zostały wprowadzone koty po to, aby goście je adoptowali, tymczasem w tekście nie ma adresu tej kawiarni.

Rozmowa Dominiki Muchy z Przemysławem Piotrowskim, autorem poczytnych kryminałów traktuje bardziej o tym, jak się stać popularnym autorem niż o pisaniu kryminałów.

Ponadto: o ciekawych wydziałach na naszych uczelniach, rozważania: dzieci – mieć, czy nie mieć, o modzie na gry planszowe, o płytach wydanych w Lubuskiem, o gorzowskim jazz klubie i inne informacje.

*

Zdecydowanie najsłabiej wypadły teksty o samorządności młodzieży. Informacja o Młodzieżowej Radzie Miasta Gorzowa napisana dawno temu. Ostatni wskazany termin – tłusty czwartek, a pismo wyszło w końcu czerwca.

Relacja z Akademii Młodych Radnych w Zielonej Górze ogólnikowa, a wywiad z Arkadiuszem Małachowskim, członkiem Zespołu Stałego do spraw Młodzieżowych Rad w Polskiej Radzie Organizacji Młodzieżowy PROM równie dęty jak nazwa. Na dodatek nie wiadomo, kogo pokazują zdjęcia towarzyszące tekstom.

Mimo miałkości tej akcji redakcja chce patronować innym młodzieżowym radom i zaprasza do kontaktu chętnych z Santoka, Deszczna, Kłodawy, Lubiszyna, Krzeszyc, Witnicy, Bogdańca.

*

Na ostatnich stronach pisma zamieszczono „Prace Młodych Lubuszan”, czyli ładne zdjęcia, a może także obrazy komputerowe, bez podania techniki. Dlaczego na końcu, a nie wewnątrz numeru? Miejsca tam jest dosyć, a ilustracje bardzo by wzbogaciły pismo.

Odnoszę wrażenie, że kształt graficzny „Młodego Lubuszanina” nie był dla redakcji ważny. Szkoda.

*

Talenty i chęci młodych bardzo się liczą, ale żeby prezentować swoje artykuły, zdjęcia i całe pismo innym, trzeba popracować z fachowcami. Tak uważam.

***

„Młody Lubuszanin”, nr 1/ 2023. Redakcja i wydawca Stowarzyszenie Mediów Obywatelskich z Drawska Pomorskiego, red. nacz. Mariusz Sobkowiak, s. 60. Numer dostępny na stronie www.mlodylubuszanin.wordpress.com

 

_____________________________________________________

[1] Komitet do spraw Pożytku Publicznego, Narodowy Instytut Wolości, Rządowy Program Fundusz Młodzieżowy, Stowarzyszenie Mediów Obywatelskich oraz Zespół Szkół Odzieżowych im. Krzysztofa Kieślowskiego (w Gorzowie, co nie zostało podane w adresie)