Jak dbać o miłość?

Ile znacie długoletnich, szczęśliwych małżeństw, takich od szkolnego zauroczenia aż po grób? Jeśli nawet są, to niewiele. Przeważnie każdy z nas przeżywa kilka wspaniałych miłości i równie trudnych rozczarowań. Na przykład:

* On zakochał się w koleżance ze szkoły, ale ona wybrała jego kolegę.

* Kochali się bardzo, ale ona domagała się więcej okazywania przez niego uczuć, a on nie chciał demonstrować swojego podporządkowania.

* Podobała mu się dziewczyna, ale już niebawem wiedział, że nie jest dla niego partnerką na stałe i chciał odejść. Tymczasem ona powiedziała, że jest w ciąży. Wzięli ślub.

* Byli bardzo w sobie zakochani, ale on miał żonę i dzieci, a ona nie chciała brać odpowiedzialności za rozbicie małżeństwa.

* Byli najszczęśliwszym młodym małżeństwem, ale jego mama ingerowała w ich życie na każdym kroku.

Wyliczyłam przykłady trudnych startów w życie bohaterów powieści Hanny Bilińskiej-Stecyszyn „Wbrew pozorom”. Jak w dalszym życiu poradzić sobie z klęską lub tylko rozczarowaniem z lat startu w dorosłość? Jak długo nosi się w sobie pamięć tamtej zachwycającej dziewczyny lub najprzystojniejszego chłopca? Czy miłość do dzieci może zastąpić miłość do żony? Jak ograniczyć wpływ matki na ukochanego, choć już dorosłego synka?

*

Akcja powieści „Wbrew pozorom” rozgrywa się w dwóch planach czasowych. Głównymi bohaterami są młodzi, szczęśliwi małżonkowie, ale czytelnicy poznają także losy i wewnętrzne rozterki starszego pokolenia. Różnice w stylu życia, realia tamtych i tych czasów autorka kreśli tylko grubą kreską, na przykład pokazując trudności w komunikacji przed laty, a łatwością dojazdu współcześnie własnym samochodem. Świat się zmienił, jednak nie na tyle, by miał wpływ na ludzkie przeżycia, przede wszystkim na miłość. Bo ona jest najważniejsza. Główne pytanie książki: jak dbać o miłość, by dawała szczęście, a nie degradowała człowieka?

*

Hanna Bilińska-Stecyszyn z wykształcenia jest polonistką, w latach pracy zawodowej uczyła języka polskiego dzieci w Lubniewicach. Opowiadania i inne krótkie formy literackie pisała od dzieciństwa, ale nie traktowała tego zajęcia jako najważniejszego. Dopiero gdy zakończyła pracę zawodową i gdy równolegle objawiły się możliwości prezentacji tekstów przez internet, uruchomiła swój blog o nazwie „Kobieta domowa”. Tam dużo niemal codziennych wpisów, ale także opowiadania oraz krótkie formy wierszowane: limeryki, moskaliki, inne głupie wierszyki (określenie autorki).

W 2019 r. wydała pierwszą książkę pt. „Pelunia” poświęconą swojej matce. Książka była nominowana do Lubuskiego Wawrzynu Literackiego, zyskała wiele dobrych opinii, m.in. moją, czyt. www.wimbp.gorzow.pl/ksiazka-bardzo-rodzinna.

*

Miała już gotową powieść pt. „Maski”, gdy usłyszała przez radio rozmowę z właścicielką nowego wydawnictwa Silver, które wydaje książki adresowane do pań ze starszego pokolenia i dlatego zawsze drukowane dużą czcionką. Hanna uznała, że to najlepszy krąg odbiorców dla jej powieści i wysłała propozycję. Bardzo szybko dostała odpowiedź, że wydawnictwo jest zainteresowane publikacją, ale że musi zmienić tytuł, bo obecnie maski i maseczki źle się kojarzą. Powieść dostała więc nowy tytuł, moim zdaniem lepszy od nazbyt popularnych, symbolicznych masek. W ten sposób Hanna Steczyszyn-Bilińska z Lubniewic stała się jedną z pierwszych autorek wydawnictwa, które z rozmachem rozpoczęło działalność, a powieść „Wbrew pozorom” jest obecna na wielu portalach interentowych i zbiera wyrazy uznania.

*

Duży druk powoduje, że książka jest gruba, liczy 384 strony, ale sądzę, że to nie zniechęca czytelników. Podzielona jest na rozdziały, w których autorka oddaje głos poszczególnym bohaterom, by opowiadali o swoich przeżyciach. Ta metoda pozwala czytelnikowi identyfikować się z bohaterami, rozumieć ich rozterki, polubić. Autorka miesza bohaterów z dwóch pokoleń, ale nie na tyle, by czytelnik się pogubił. Natomiast ujawnienie relacji między nimi, mnie zaskoczyło, a to plus dla konstrukcji fabuły.

Powieść Hanny Bilińskiej-Stecyszyn dobrze się czyta, napisana jest kulturalnym językiem, znakomicie wpisuje się w lubiany nurt literatury popularnej.

*

Świadomie informuję, że młode małżeństwo poradziło sobie z mamusią je terroryzującą, a czas nie tylko leczy rany, lecz przynosi dobre rozwiązania. Na szczęście autorka nie przesłodziła finału, bo ciągle nie wiadomo, co z Adamem. A może to pretekst do dalszego ciągu historii bohaterów, którzy decydują się na życie „Wbrew pozorom”?

 

***

Hanna Bilińska-Stecyszyn „Wbrew pozorom”, wyd. Silver, Warszawa 2021, 384 s.