Smutne rezydencje

Któż by nie chciał pomieszkać sobie w rezydencji? Kiedyś budowano rezydencje dla królów, biskupów, bogatych rodów. Dziś też są stawiane, choć nie tak okazałe jak tamte, historyczne. Rezydencjom z przeszłości przyjrzała się Iwona Peryt-Gierasimczuk i pokazała je w albumie „Architektura rezydencjonalna województwa lubuskiego”.

*

Nasze województwo zlepione z kilku regionów nierówno zostało obdzielone zabytkami, a w tym, rezydencjami. W wojewódzkim rejestrze zabytków nieruchomych znajduje się 4300 obiektów, a 3094 z nich jest w południowej części. Na północną więc pozostało tylko 1206. Najwięcej jest ich w powiatach nowosolskim (633), żarskim (514) i żagańskim (363). Autorka nie podaje, ile zabytków jest w północnej części województwa, ale możemy się spodziewać, że znacząco mniej. Natomiast jeśli chodzi o rezydencje, tu nie ma ścisłej zasady, jakie obiekty do nich zaliczyć, więc autorka stwierdza, że w całym województwie jest ich około 250. W albumie pokazano najważniejsze, czyli 10 dworów, 30 pałaców i 8 zamków.

Autorka nie precyzuje, gdzie przebiega granica między północą a południem, ale obiegowo przyjmuje się, że zgodnie z niegdysiejszym podziałem na województwo gorzowskie i województwo zielonogórskie. I tym będę się kierować.

*

Po krótkim wstępie w albumie przyjęto układ: po lewej stronie słowny opis obiektu, po prawej – reprezentatywne zdjęcie. Opis skoncentrowany jest na architekturze, z wyszczególnieniem wszystkich przebudów i przemian. Bo prawdziwe rezydencje stale trzeba było zmieniać, aby były dowodami wielkości właścicieli.

Wszystkie przedstawione dwory znajdują się w południowej części.

W rozdziale o pałacach jako pierwszy z naszych przedstawiony jest pałac w Dąbroszynie w gminie Witnica. Następnie Lubniewice z dwoma pałacami – starym i nowym, choć powszechnie mówi się o nich „zamki”. Dalej Mierzęcin w gminie Dobiegniew i Wiejce w gminie Skwierzyna. Wśród zamków z naszej północy znalazł się tylko ten ze Słońska.

Tak więc raczej skromniutko. Tylko sześć na 48 omówionych obiektów.

*

Zarówno rekomendujący album wicemarszałek województwa lubuskiego Łukasz Porycki, jak i autorka – Iwona Peryt-Gierasimczuk za najważniejszy problem uważają troskę o stan techniczny rezydencji. Do zakończenia wojny na ogół właściciele dbali o swoje reprezentacyjne siedziby. Natomiast przez następne lata, pod polską administracją, ich stan znacznie podupadł. Zabrakło gospodarzy. Po 1989 roku wiele obiektów znalazło nowych właścicieli, ale nie wszystkie. Te ostatnie zamieniły się w ruinę. Nie wszyscy nowi właściciele należycie zadbali o zabytkowe obiekty, bo wiążą się z nimi nie tylko przyjemności, ale także duże koszty remontów i utrzymania. Często podkreślanymi pozytywnymi przykładami są Mierzęcin i Wiejce, ale pałace w Lubniewicach i pałac w Dąbroszynie nie miały szczęścia do nabywców, albo ktoś chciał na nich zrobić dobry interes i przestrzelił. Teraz stoją puste. Najsmutniejszy los spotkał zamek w Słońsku, bo w trakcie remontu spłonął i zamienił się w trwałą ruinę.

Niestety, państwo nie może przejąć na siebie finansowej odpowiedzialności za stan techniczny i wykorzystywanie dawnych rezydencji. Dlatego ich los nadal będzie raczej smutny.

 

***

Iwona Peryt-Gierasimczuk, „Architektura rezydencjonalna województwa lubuskiego”, wyd. Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego, Zielona Góra 2020, 120 s.