31.05.2012

Rozmowy o Gruzji, Paryżu i nie tylko w DKK w Międzyrzeczu

Kolejne spotkanie klubowiczek DKK naszej biblioteki odbyło się 30 maja 2012 r. Nowa, atrakcyjna dostawa pozycji z Instytutu Książki wzbudziła ogromne zainteresowanie. W tym  roku  wybrałyśmy następujące tytuły, które będziemy czytać i omawiać: „Każdy szczyt ma swój Czubaszek”, „Marzenia i tajemnice”, „Na fejsie z moim synem”, „Matka wszystkich lalek”. Następnie pokrótce zrelacjonowałyśmy sobie wydarzenia kulturalne, w których poszczególne klubowiczki brały udział w ostatnich kilku tygodniach. Najważniejszym omawianym wydarzeniem były międzyrzeckie obchody Dnia Działacza Kultury, podczas których pani Irena Zielińska, poetka i klubowiczka DKK, otrzymała odznakę „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Zadedykowała nam swój wiersz pt. „Jestem kamerzystką”.

Tematem głównym naszego spotkania była książka Anny i Marcina Mellerów pt. „Gaumardżos! Opowieści o Gruzji”, którą wypożyczyłyśmy z DKK w Sulęcinie. To książka poświęcona Gruzji. Państwo Mellerowie kochają ten kraj (co daje się odczuć na każdym kroku czytając książkę) i mają tam mnóstwo przyjaciół. Książka jest hołdem złożonym gruzińskiej przyjaźni i gościnności. Relacja z podróży jest tak sugestywna, że aż kusi by lepiej poznać ten kraj. Jednak sposób układu rozdziałów (czasem przegadanych) oraz ich forma, nie zawsze trafiały w nasze gusta czytelnicze. Najlepsze rozdziały to te relacjonujące bezpośrednie sytuacje, którym autorzy musieli stawić czoła. To nie jest typowa książka podróżnicza, znajdziemy w niej trochę reportażu, osobistych wspomnień, wprowadzenie do historii i kultury, a nawet anegdoty. Ciekawa i pomysłowa okładka, pięknie wydana książka i ilustracje dopełniające całości  powodują, że to pozycja warta przeczytania. Po ciekawej dyskusji , przyszedł czas na relaks w naszym kinie „przy regale”. Obejrzeliśmy świetny film W. Allena „O  północy w Paryżu”. Wraz z głównym bohaterem odbyliśmy podróż po wymarzonym mieście, a nawet przenieśliśmy się w czasie do Paryża początku lat XX-tych. Świetne dialogi, wspaniali aktorzy oraz wiele „allenowskich” smaczków (np. kiedy główny bohater podrzuca l. Bunuelowi pomysł na film)składają się na wyjątkowość tej produkcji. Ale jak podkreślały klubowiczki nie jest to film dla wszystkich. Osoby, które nie są obeznane z literaturą i sztuką mogą nie zrozumieć wielu rzeczy. Po projekcji długo rozmawiałyśmy na temat tęsknoty i oglądania się za siebie. Często żyjemy w przekonaniu , że kiedyś żyło się lepiej. To z kolei powoduje, że nie potrafimy cieszyć się teraźniejszością i się w niej odnaleźć.