Obuchem w głowę

Jerzy Alski „Zachwyt”, Wydawnictwo Literackie „Atena”, Poznań 2020, 342 s.

„Nie chodzi tylko o erotykę, nawet o seks nie chodzi, tylko o uczucie pewnej wzniosłości, bycia lepszym, chodzenie ponad ziemią dlatego, że ta kobieta istnieje” – tak Jerzy Alski definiuje uczucie, które zdominowało jego powieść pt. „Zachwyt”.

*

Jerzy Alski wydał kolejną książkę na swój ulubiony temat: miłość zasobnego mężczyzny i wspaniałej kobiety, których dzieli znaczna różnica wieku. Tu – 28 lat. To dziewiąta powieść tego autora z Myśliborza i w każdej – czasami na drugim planie – miłość łączy takich bohaterów. Tu miłość, czyli stan zachwytu jest tematem głównym przynajmniej do połowy książki. Resztę wypełnia wychodzenie ze stanu zachwytu. O tym, że ta miłość skończy się źle, czytelnik zostaje uprzedzony już na pierwszych kartach książki. To u Alskiego nowość. Zazwyczaj prowadzi czytelnika po rozlicznych wzlotach i upadkach, ale długo nie wiemy, jak się związek skończy. Tu sam finał jest także zaskoczeniem, nie o nim więc będzie. Moim zdaniem wcale nie jest potrzebny. Ważniejszy staje się proces przecierania oczu przez bohatera, zauważania tego, przed czym wiele osób go ostrzegało, ale on nie dopuszczał żadnych uwag, bo jego ogarnął zachwyt.

A teraz wraca na ziemię.

*

Ten długi proces opisany jest nie tylko kolejnymi etapami, ale rozlicznymi odniesieniami a to do mitologii skandynawskiej, a to do filmu, do malarstwa, do innych tropów historycznych i kulturowych, nawet do swoich wcześniejszych książek. Autor swobodnie porusza się w tych wszystkich sferach, wciąga w nie czytelnika, czym daje mu dużą satysfakcję. W końcu opowieści bohater uczestniczy w zjeździe poetów, sam staje się jedną z ważniejszych postaci spotkania, dostaje kilka ofert współpracy. To wyraźna wskazówka, że właśnie kultura, przede wszystkim literatura ma zbawienny wpływ na człowieka. Pochwalam.

*

„Zachwyt” jest dobrze napisany. Książkę czyta się z zainteresowaniem. Nie tylko główne postaci, ale i poboczne są wielowymiarowe, barwne, ważne dla pokazania środowiska. Dużo miejsca zajmują dzieci: paroletnia, spontaniczna Paulita i nastoletni, zbuntowany Wojtek – oboje najbardziej przegrani w tych rozgrywkach dorosłych. Miły także jest styl życia głównego bohatera, architekta, który zarabia co najmniej 25 tysięcy na miesiąc i dla którego kupno ukochanej samochodu za 180 tys. zł nie stanowi problemu. Bierze człowieka zazdrość, bierze…

*

Najwięcej zastrzeżeń mam do konstrukcji głównej bohaterki, która z niebiańskich wyżyn zostaje przez autora strącona na samo dno. Bez stanów pośrednich. Ale takie było jego założenie, aby główny bohater naprawdę dostał obuchem w głowę. Dostał cios, który musiał go otrzeźwić.

Dotąd głównymi bohaterami powieści Jerzego Alskiego zawsze byli mężczyźni. Czytelnik patrzy na świat ich oczami i przeżywa ich radości i smutki. Ale w związku uczestniczą dwie osoby. Kobiety także. One na uczucia, które przeżywają, patrzą zupełnie inaczej. Bardzo bym chciała poznać tę historię opowiedzianą przez bohaterkę. Myślę, że byłaby to zupełnie inna powieść.

Mimo tego zastrzeżenia jedno jest pewne: Jerzy Alski umie pisać o miłości.

Jego wcześniejsze książki to:

„Za dużo miłości” – 2011

„Prezent” – 2012

„Sherry” – 2014

„Test ciążowy” – 2015

„Trzecie oko” – 2016

„Mowa pogrzebowa” – 2017

„Magrodden” – 2018

„Ekosystem” – 2019.

W druku już jest kolejna pod tytułem „Lot”.

Przeczytałam wszystkie. Czekam na „Lot”.

 

***

Jerzy Alski „Zachwyt”, Wydawnictwo Literackie „Atena”, Poznań 2020, 342 s.