18.12.2013

Nowa wersja „Cudzoziemki” – witnicki DKK o “Tego lata, w Zawrociu”

„Główna bohaterka, Matylda, mieszkająca w miejskim blokowisku, otrzymuje niespodziewanie w spadku po nielubianej i mało znanej babce Aleksandrze malowniczo położony dom na prowincji. Odkrywa w nim lakoniczne zapiski z życia dziadków (…) Narratorka, krok po kroku, stara się odsłonić tajemnice przeszłości. Stary dom wciąga Matyldę w swoje dziwne, intrygujące sprawy, wikła w układy rodzinne.”

17 grudnia 2013 r. witnicki DKK „Czytadło” rozmawiał o powieści „Tego lata, w Zawrociu” Hanny Kowalewskiej.

– To jest historia o babci z aspiracjami. Ona wciąż ma nadzieję, ze w rodzinie objawi się jakiś wielki talent pianistyczny.

– Ona nie mogła zostać wielką pianistką i całą nadzieję pokłada w potomkach. Kupiła fortepian…

– Ale według jej koncepcji talent powinien się objawić w linii męskiej, a rodziły jej się córki.

– Dopiero we wnuku zobaczyła wirtuoza.

– Nie bawi go to, ale rozwija swój talent.

– Pierwsza córka nie ma kontaktu z matką, bo popełniła mezalians.

– Była bardzo autorytarna.

– Matka tyranka jak w „Cudzoziemce” Kuncewiczowej.

– Ale miała romans z Feliksem, człowiekiem z „gminu”. Feliks, aby jej dorównać pozycją, wstąpił do partii i piął się po szczeblach politycznej kariery.

– Może romansowała z nim, aby ocalić dworek przed „uspołecznieniem”?

– Skomplikowana osoba. Gdyby była zła, nie zapisałaby dworku córce niechcianej córki.

– Ale własnych córek nie obdarzyła miłością.

– Chciała chronić „wyższą sferę”, do której należała. Żyła życiem przedwojennym.

Rozmowa zeszła na temat nieżyjącej już mieszkanki Witnicy, która wywodziła się z arystokracji, a przynajmniej sama tak uważała. Ludzie różnie mówili na temat jej pochodzenia… Traktowała bliźnich z góry, głosząc że dwóch tylko żyje w naszym mieście inteligentów – ona i ksiądz proboszcz. „Prawdziwym inteligentem – mówiła –  jest się dopiero w trzecim pokoleniu”. Domagała się od ludzi rozmaitych usług, bo w młodości przywykła, że pospolite prace wykonuje służba. Co ciekawe, wiele osób poddawało się jej tyranii. Dziś przedstawiana jest jako osoba zasłużona dla miasta, choć trudno jest wyszczególnić jej zasługi. Byłaby bohaterką ciekawej powieści. Niestety, nie trafiła na swojego autora.

 

not. Władysław Wróblewski