Na krawędzi

– Po co zostawiać ich (turystów – dop. KK) lepkim spojrzeniom i palcom katedrę w Amiens czy Musée d’Orsay, których detale poza tło do selfie nigdy nie wyjdą? Patrzą, a nie widzą, nie pamiętają już po chwili, a jeśli przeglądają potem zdjęcia, przypominają sobie, co wtedy jedni na kolację.

Michel, koneser sztuki jest oburzony na turystów, którzy powierzchownie patrzą na dzieła sztuki. Nie widzą trudu poszukiwań artysty, nie odczuwają jego dążenia do absolutu, nie mają świadomości, że prawdziwa sztuka to nie odwzorowanie, to nie rzemiosło. On, Michel, czuje się wyższy, bo docenia artyzm. Wokół siebie widzi tylko nielicznych ludzi, którzy czują tak samo jak on, ale ceni ich aż tak, że dla nich jest gotów ukraść każde dzieło sztuki. Sam sobie daje pozwolenie na kradzież dzieł, bo to jego zdaniem jedyny sposób, aby uchronić je przed dzikimi tłumami prymitywnych odbiorców.

*

Karol – główny bohater najnowszej powieści Jerzego Alskiego pt. „Halucynacja” także jest znawcą dzieł sztuki. Właśnie nabył niezwykły obraz z włoskiego renesansu, na którym władca zabija swoją żonę i jej kochanka. Trupy leżą na schodach, krew się leje, a sprawca tej zbrodni ciągle trzyma sztylet wzniesiony ku górze. Karol nieustannie patrzy na obraz, widzi coraz więcej szczegółów, w jego głowie rodzą się coraz to nowe skojarzenia, analogie do podobnych sytuacji z historii, kultury, wreszcie… fantazje. Karol staje się władcą. Karol jest przekonany, że musi zabić. I zabija, choć nie ma przy nim osoby, którą chce pozbawić życia.

*

Karol i Karolina, główni bohaterowie powieści, żyją w świecie sztuki i dobrobytu. Otoczeni dziełami sztuki najwyższej klasy, wypełniają swój czas muzykowaniem. Karolina gra na flecie, Karol na klawesynie. Pozyskali stare włoskie madrygały i doskonalą ich wykonanie. Choć oboje są w zasadzie amatorami, ich finałowy występ uniesie do nieba nie tylko wykonawców, ale i słuchaczy.

*

„Halucynacja” to jedenasta powieść Jerzego Alskiego. Wszystkie są o miłości. Nie wiem, czy włączone tu opisy fizyczności tego związku przynależą jeszcze do powieści erotycznej, czy już pornograficznej. Bo jest ostro.

Karol i Karolina są sobie tak bliscy, jak bliskie są ich imiona. Czują się jednością nie tylko z powodu żaru uczucia, ale także podejrzewają, że mają jednego ojca. Do końca powieści nie zostanie to wyjaśnione, ale oprócz erotycznej, łączy ich miłość, jaka bywa udziałem bliźniaków. Niewyobrażalna.

*

Jerzy Alski, wyrafinowany autor, swoją erudycją wprost powala czytelnika. Zachowania i postawy bohaterów odnosi do mitów od greckiej starożytności po współczesną Skandynawię, a nawet dalej. Zapewne spodziewa się, że czytelnik równie łatwo jak on będzie kojarzył odległe w czasie i przestrzeni toposy kulturowe. Ja się gubiłam, przepraszam.

*

Przywołany na początku mojej opowieści Michel swoje rozumowanie doprowadza aż do przekroczenie norm prawnych. W powieści jest to przypadek jednostkowy. Tu bohaterowie poruszają się na krawędzi norm biologicznych i kulturowych. Nieustannie pociąga ich transgresja. Ile można igrać z normami społecznymi i moralnymi, aby być innym, wyższym, lepszym? Czy miłość kazirodcza musi być jednoznacznie potępiona?

*

Na okładce „Halucynacji” postać kobiety stoi odwrotnie niż powinna. W powieści do tak daleko posuniętej przewrotności nie dochodzi. Ale jesteśmy blisko.

Książka rozpoczyna się od autorskiej „Próby usprawiedliwienia”. Jerzy Alski przyznaje, że „zdarzenia są absurdalne i nieprawdopodobne, że nikt tak nie żyje, że takie rzeczy się nie zdarzają, bo nie mogą. A jednak…” I tu przywołuje autentyczną sytuację, w której brał udział, a której by nie wymyślił fantasta. Pewnie każdy z nas mógłby przywołać podobne zdarzenia z własnego życia. A więc gdzie jest granica nieprawdopodobieństwa?

 

***

Jerzy Alski, „Halucynacja”, wyd. Wydawnictwo Literackie ATENA, Poznań 2022, 404 s.