Tata – mistrz świata

Miłość niejedno ma imię, miłość wiele zniesie. Nikogo to nie dziwi, zwłaszcza jeśli chodzi o miłość rodzica do dziecka. Tym razem w Dyskusyjnym Klubie Książki 17 lutego rozmawialiśmy o niej przy okazji lektury „Mój tata panda” Jamesa Gould-Bourn’a. Autor opowiada w niej historię taty i syna dotkniętych utratą ukochanej Liz – dla jednego żony, dla drugiego mamy. Każdy z nich radzi sobie przy tym z traumą odmiennie, jednak najważniejsze i najsmutniejsze, że osobno.
Klubowicze dobrze przyjęli tę książkę, choć osoba głównego bohatera raczej nie do końca zyskała ich aprobatę. Danny co prawda jest bardzo sympatycznym człowiekiem, jednak jego podejście do życia i poziom dojrzałości pozostawiają wiele do życzenia. Sedno naszej dyskusji raczej zaznaczyło się w kwestii warsztatu literackiego autora niż losu bohaterów. Z biogramu Jamesa Gould-Bourne’a wiemy, że „Mój tata panda” to debiut literacki, owoc zaledwie sześciomiesięcznego kursu kreatywnego pisania. Z jednej strony można wytykać nieścisłości i niedociągnięcia, ale z drugiej – to po prostu niosąca proste, dobre przesłanie propozycja dla osób chcących spojrzeć na świat z przymrużeniem oka. A może nawet wpuścić do swojego serca trochę otuchy. Jednym słowem – polecamy.
Zapraszamy także na kolejne spotkanie DKK 17 marca o godz. 16.30, tym razem czytamy książkę trochę bardziej metafizyczną, ale i tak z pozytywnym przesłaniem „Rzeczy, które spadają z nieba” (Selja Ahava).
Marta Szembek