20.12.2015

Relacja ze spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki z Ośna Lubuskiego

Mimo zajęć związanych z przygotowaniami do świąt Bożego Narodzenia Klubowicze DKK Ośno wymknęli się z objęć radosnych obowiązków, aby spotkać się i odetchnąć w gronie miłośników dobrej literatury. Tematem dyskusji została powieść Marii Nurowskiej Drzwi do piekła. Utwór będący przykładem prozy obyczajowej, w której autorka umieszcza akcje w określonej rzeczywistości historycznej. Utwór budzi w czytelniku potrzebę głębszego zastanowienia się nad sytuacją człowieka samotnego w tłumie. Twierdzenie wydaje się być już mocno zużytym frazesem, ale nie chce stracić na wadze, nadal udowadniając, że podstawowymi uczuciami, które towarzyszą człowiekowi jest samotność i nieodstępujący jej lęk. Powieść Nurowskiej nie jest trudna w odbiorze, ale pod postacią dobrze czytającej się prozy ukrywa się niełatwa interpretacja. W trakcie wspólnej analizy treści, podczas dyskusji wyłaniały się wciąż nowe problemy, nasuwały nowe niełatwe pytania. Jedno z nich zdominowało inne – czy istnieją tak zwane toksyczne związki między ludźmi? Związki, które łączą ludzi w nierozerwalny chorobliwy sposób. Związki, które systematycznie, powolnie zabijają miłość, przyjaźń, współczucie i prowokują ostateczność. Prowadzą drogą, z której nie można zawrócić.Patrząc z pozycjiobserwatora – nie ma nic prostszego, niż związek taki kategorycznie zerwać i uwolnić się jednym gwałtownym posunięciem.

Padały pytania, na które nie ma łatwej odpowiedzi. Dlaczego młoda zakochana kobieta podejmuje decyzję o postawieniu swego męża przed niecodzienną próbą wierności? Dlaczego zgadza się na chory układ, wskazuje mężowi nowe obiekty do realizacji jego zachcianek, a może wspólnych fantazji? Brakuje tutaj czytelnikowi wskazówek (nikt nie oczekuje tutaj pogłębionej analizy psychologicznej), autorka nie uzasadnia, co powoduje u bohaterki fizyczny lęk przed zbliżeniem z mężem, mimo iż obdarza go tak głębokim uczuciem i jeszcze większym szacunkiem. Ze wspomnień uwięzionej kobiety, która dokonała zabójstwa swego męża, dowiadujemy się o przebiegu permanentnego psychicznego zniewolenia. Kobieta sama zaciera tropy prześladowcy i nieświadomie brnie w przepaść własnych ograniczeń. Z treści dowiadujemy się, że bohaterka jest osobą pozbawioną silnych fundamentów rodziny, praktycznie nie wspomina o przyjaciołach z dzieciństwa, a później z pracy. Praktycznie buduje nam się postać osoby całkowicie skazanej na towarzystwo własnego męża, który nie może znieść, że żona jest osobą mającą swoją indywidualność i literacki talent. Czyni z niej człowieka zaplątanego w sieć niemożności i całkowicie uzależnia ją emocjonalnie. Samoistnie nasuwają się kolejne pytania: dlaczego zabija męża, dlaczego mimo upokorzeń nie odeszła od niego i nigdy też nie chciała tego uczynić wcześniej? Nie powodował nią nagły, bezwarunkowy odruch wściekłości, ale długo dojrzewająca stłamszona osobowość. Dlaczego wykształcona, samodzielna finansowo kobieta nie podejmuje radykalnej decyzji rozpoczęcia nowego życia, w którym to ona bierze za siebie odpowiedzialność? Co powodowało w niej takie zainteresowanie kobiecością swej więziennej wychowawczyni ? I w końcu jakich argumentów użył na sali sądowej adwokat naszej bohaterki, że mimo braku jej udziału w obronie, uzyskał dla niej najniższy wymiar kary za zabójstwo?

Powieść pełna niedopowiedzeń, pozwala na swobodną interpretację zachowań głównej postaci, otwiera tamę przypuszczeń. Klubowicze chętnie sięgną po dalszy ciąg powieści, by mieć możliwość odnalezienia odpowiedzi na nurtujące pytania dotyczące ludzkich postaw. Jak wiemy te najbardziej znane i oczywiste pytania nie doczekują się nigdy jednoznacznej odpowiedzi. Zawsze pozostają próbami, a dopowiedzenia autorskie najczęściej budzą mieszane emocje. Może dla dobra powieści należało pozostawić ją w formie otwartej?

 

Katarzyna Jagiełło