27.08.2014

Książka nie dla relaksu – „Ballada o kapciach” w Kamieniu Małym

Ballada o kapciach” – jak to brzmi. Dziwo niezwykłe, a smaczne. Ni to autobiografia, ni wspomnienia, ni powieść. I w tej niejasności, nieokreśloności, poplątaniu, oryginalności – jej potężna siła. Bo jakże inaczej opisać polską duchowość – rozwichrzoną, i parafialną, megalomańską i zakompleksioną?

Artur Domosławski

 

26 sierpnia 2014 r. DKK w Kamieniu Małym omawiał książkę Aleksandra Kaczorowskiego „Ballada o kapciach”. Nie wszystkim klubowiczom książka się podobała. Jest bardzo odmienna od tych, które do tej pory omawialiśmy. Dość zgodnie uważamy, że ten esej jest przeznaczony wyłącznie dla czytelników zainteresowanych historią w jej lokalnym, „parafialnym” wymiarze.

A.J. – Nie odmawiam tej książce wartości. Jednak trzeba mieć trochę wiedzy historycznej, znać zależności i zmiany społeczne, aby ją łatwej czytać i „smakować”.

M. K. – Mnie autor zupełnie nie zainteresował swoimi niby to rodzinnymi wspomnieniami.

M.W. – Zgadzam się z tym. Dużo wysilania się na patriotyzm.

B.G. – Przeczytałam tylko kilka stron i odłożyłam znudzona. Może gdybym się wczytała… Ale nie czułam się zmotywowana.

H.S.- Dla mnie czytanie książki musi być relaksem, a przy tej relaksu nie było!

Wniosek:

Książki nie polecamy tym, którzy chcą się zrelaksować czytając. Na pewno jest wartościowa, ale dla tych, którzy lubią taką historyczno-prowincjonalną tematykę.

not. Maria Kowalewska, moderator DKK