28.02.2017

Jakie tajemnice skrywają piwnice czy strychy? Stare walizki? Do kogo należą i skąd się akurat tu wzięły?

Takie o to pytania pojawiły się na spotkaniu Młodzieżowego Dyskusyjnego Klubu Książki (27.02.2017 r.) w krzeszyckiej bibliotece.Tym razem naszemu spotkaniu towarzyszyły niecodzienne rozmowy na temat pracy detektywów, tropicieli czy policji. A naszą lekturą nawiązującą do treści rozmów była książka pt. „Tropiciele” Małgorzaty K. Piekarskiej.

I my chcieliśmy choć trochę wcielić się w rolę detektywów, posiadając specjalne notesy i ołówki ułatwiające pracę a także legitymacje, które każdy uczestnik musiał zrobić sam. Na każdym dokumencie było zdjęcie śledczego, odcisk palca, kod którym się legitymował i inne potrzebne informacje… a potem? A potem zaczęła się wielka przygoda.

Detektywi otrzymali tajemnicze koperty ze specjalnej skrzynki, musieli przeczytać uważnie treść i zastosować się do każdej wskazówki. Wskazówki prowadziły tajnych agentów od książki do książki, a cały szlak umożliwiał rozwiązanie zagadki i odczytanie ważnych wiadomości. Książki posiadały zakładki w miejscach, które mogą się okazać kluczowe dla śledztwa oraz specjalne szyfry do rozwiązania. Na zakładce zazwyczaj była też informacja, gdzie podążać dalej, lub czego szukać w danej książce. Wszystkie tajemnice zostały rozwiązane a niespodzianki znalezione. Jak się okazuje biblioteki też mogą skrywać ciekawe sekrety. Zapraszamy na kolejne spotkanie Młodzieżowego Dyskusyjnego Klubu Książki już 9 marca na godz. 1600.

A oto relacja z książki jednego z Klubowiczów:

„Ta opowieść to taka klasyczna książka przygodowa. Głównym bohaterem książki jest uczeń pierwszej klasy gimnazjum – Kuba Stec. Wesoły nastolatek pewnego dnia dowiaduje się, że rodzice zdecydowali o przeprowadzce z Żoliborza na Saską Kępę. Tym samym całe życie chłopca obraca się o 180 stopni – musi zmienić szkołę, znajomych. Wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego trafia do nowej klasy, w której nikogo nie zna. Szkoła wydaje mu się koszmarem, nowi koledzy – przybyszami z obcej planety, w dodatku dochodziła irytująca młodsza siostra, której musiał pilnować na każdym kroku. Pewnego dnia mała oznajmia rodzicom, że chce zapisać się do drużyny zuchów. Ponieważ żadne z rodziców nie może tego dnia odebrać córki z zajęć, obowiązek ten spada na Kubę. Początkowo sceptycznie nastawiony do pomysłu chłopiec z czasem zaczyna coraz bardziej interesować się harcerstwem. Pomaga w czasie akcji, wymyśla zadanie roczne dla zastępu, jeździ na obozu. A przede wszystkim zagłębia się w historii dzielnicy w której mieszka, a nawet własnej rodziny.
Kuba, chociaż jest postacią fikcyjną, staje się bardzo bliski czytelnikowi. Dużym atutem takiego stanu rzeczy jest umiejscowienie czasu rozgrywającej się akcji w aktualnych czasach. Młodzież gra w Simsy, posłuje się telefonami komórkowymi, pisze e-meile, idzie do Muzeum Powstania Warszawskiego. Równocześnie szuka malarzy z okresu międzywojennego, którzy mieszkali na Saskiej Kępie. Pomagają jej w tym sympatyczna, chociaż trochę zdziwaczała staruszka, Eulalia Topczewska, wszechwiedzący pan Genio, a także pocztówki z rebusami namalowanymi przeszło 60 lat wcześniej przez przodka. Poza tym Kuba, tak jak każdy nastolatek w jego wieku, przeżywa swoje wzloty i upadki, złości się na wścibską młodszą siostrę, nie zawsze zgadza z rodzicami czy kolegami z zastępu.
Książka porusza wiele tematów bliskich współczesnym nastolatkom. Na naszych oczach Kuba zakochuje się w swojej rówieśniczce – Jagodzie. Chociaż nie do końca potrafi nazwać to uczucie, to wyraźnie widać, że chłopiec gotów jest skoczyć za dziewczyną w ogień. Drugą istotnym tematem w książce jest przyjaźń. Przed przeprowadzką chłopiec przyjaźnił się z kolegami z klasy – Piotrkiem i Jackiem oraz dziewczyną o imieniu Ewelina. Ich przyjaźń nie przetrwała próby. Z czasem okazuje się, że dziewczyna, która nota bene podobała się Kubie, związała się z Piotrkiem. Ale i on z czasem znalazł w nowym miejscu prawdziwego przyjaciela. Został nim Rafał, chłopiec z ubogiego domu, z którym Kuba spędzał coraz więcej czasu w swoim pokoju i z którym mógł porozmawiać praktycznie na każdy temat. Co więcej, ich przyjaźń przetrwała próbę, której została poddana.
To fajna książka dla każdego, nawet dla takiego, który z książką jest na bakier.”