Życie na Piaskowej Górze jak w Enerefie…

Dnia 30 września  2011 roku w Filii nr 10 odbyło się pierwsze po wakacyjnej przerwie spotkanie członków DKK.  Tym razem przedmiotem dyskusji była powieść  polskiej pisarki, publicystki Joanny Bator  – „Piaskowa Góra”.

„Piaskowa Góra” to książka  przede wszystkim o kobietach, o ich losach i ich postrzeganiu świata, dlatego rozgorzała nad nią burzliwa dyskusja między członkiniami klubu. Pojawiło się wiele ciekawych uwag z ich strony.

Interesująca fabuła powieści początkowo krąży wokół Babelu – ogromnego bloku na wałbrzyskim osiedlu Piaskowa Góra, ale licznie pojawiające się retrospekcje sprawiają, że jej czas obejmuje okres od drugiej wojny światowej do roku 2005. To ogromny walor poznawczy tej powieści. Autorka tworzy w ten sposób sagę Polaków o losach plątanych i splatanych przez najnowszą historię, Polaków uczących się zaradności w okresie małej stabilizacji i tęskniących nieustannie za dobrobytem Zachodu.  Jedna z głównych bohaterek – Jadzia Maślak –  latami marzy o pięknym ślubie dla córki, takim, jakiego sama nie miała – z welonem, powozem, wystawną ucztą i kimś na podobieństwo ordynata Michorowskiego z Enerefu jako zięciem: „Ach, gdyby tak Dominika za takiego lekarza, marzyła, za doktora Michorowskiego jakiegoś, w welonie matki ręką haftowanym. Elegancja – Francja, cmokała…”

Książka Joanny Bator prezentuje obraz świata przede wszystkim z kobiecego punktu widzenia. I choć męskie postacie są ważne dla rozwoju zdarzeń, to jednak giną w tle. To kobiety emanują tutaj jakąś pierwotną biologiczną siłą i zdrowym rozsądkiem, choć często bywają fizycznie pokrzywdzone i niekoniecznie mądre.

Z rozbawieniem członkinie klubu czytały fragmenty, kiedy to Jadzia – osoba niezwykle pobożna –wyraża pewność, że żadna kobieta  nie wymyśliłaby „takich głupot” jak ukrzyżowanie własnego dziecka, bo każda sama dałaby się za nie ukrzyżować. Jednocześnie ta sama Jadzia nie widzi problemu w usuwaniu kolejnych ciąż czy w lekceważącym stosunku do księży mających na ten temat odmienne poglądy.

Powieść Joanny Bator przypomina reportaż, nie ma w niej dialogów, a jednak czyta się ją wartko. Po lekturze zostaje jednak w odbiorcy gniew na bylejakość życia i żal, że bohaterowie zaprzepaścili swoje  szanse, że świat przedstawiony w niej popadł w ruinę.

Wiemy jednak, że autorka napisała kontynuację tej powieści – „Chmurdalię”, nominowaną w tym roku do Nagrody Nike, dlatego  padła propozycja ze strony członkiń klubu, aby tę książkę poddać następnej dyskusji  w DKK. A więc nie żegnamy się  z Joanną Bator, a mówimy – do widzenia, do następnego piątkowego spotkania !