27.11.2015

Spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Słońsku

Książka Marii Nurowskiej: „Drzwi do piekła” obnaża przed nami zakamarki kobiecej duszy. Pełno jest w niej niewypowiedzianych słów, niespełnionych pragnień, urażonej dumy, niezrozumienia i braku poznania samej siebie, przez co dochodzi do wewnętrznych „konfliktów” głównej bohaterki, nietrafionych decyzji, planów i wyborów.

Daria Tarnowska – odnosząca sukcesy pisarka, zatem kobieta posiadająca niewątpliwie walory intelektualne; w tym wrażliwość, umiejętność obserwacji charakterów ludzkich czy życiowych wydarzeń nie potrafi w porę wyciągnąć właściwych wnioskówà propos swojego małżeństwa z Edwardem, które tak naprawdę jest grą pozorów, mocno wyniszczającą, niezdrową relacją zbudowaną na bazie wzajemnie wykluczających się opinii, zupełnie odmiennego światopoglądu, postrzegania, oczekiwań, subtelności. To wszystko zmierza nieuchronnie do tragedii, którą jest zabójstwo męża w afekcie. Prawdziwy dramat, upadek człowieka, jego moralności, zdrowego rozsądku, zachowania i nieprzekraczania pewnych granic… Ale przede wszystkim jest to wielkie nieszczęście, zapaść duchowa kobiety, która w akcie desperacji próbuje odciąć się od źródła swojego bólu, strachu, upokorzenia i bezsilności, jak i również źle pojmowanej miłości, która zamiast nieść radość i spokój przynosi niepewność i budzi coraz większą frustrację.

Przebywając w więzieniu pisarka próbuje „nagiąć się” do otaczającej ją rzeczywistości, ale też w taki sposób, aby nią nie zawładnęła do reszty. Pragnie zachować swoje wartości, zasady, ale wie, aby uzyskać szacunek wśród więźniarek musi wykazać się sprytem, hardością i przenikliwością. I całkiem nieźle jej się to udaje. Prowadzi własne „obserwacje”, dialogi i nawiązuje „nieme” porozumienie z funkcjonariuszką kobiecego więzienia – Izą. Z całego tego „zamieszania” brudu, wulgarności, wszechobecnego upadku człowieczeństwa, prostactwa, tępoty i głupoty udaje jej się paradoksalnie wybrać i okiełznać to co jest dobre: chęć współpracy, współczucie, namiastkę przyjaźni i lojalności.

Język utworu jest bardzo prosty, a sama jego konstrukcja rzekłabym chaotyczna i „niepozbierana”, jak i jej główna bohaterka – może był to celowy zabieg? W każdym bądź razie pomimo kompletnego podziału na rozdziały czy chociażby kolejne sekwencje zrozumiana. Ponadto książka bogata jest w dialogi, własne spostrzeżenia i przemyślenia, ciekawą i nieszablonową charakterystykę bohaterów z dołączonym wątkiem historii z ich życia „przed więzieniem”.

Jednakże to co uderza nas najbardziej jest fakt złośliwej ironii losu, jego przewrotności czy niesprawiedliwości, który poprzez niejednokrotnie nieszczęśliwe zbiegi okoliczności, niepowodzenia mniejsze lub większe, krzywdy doznane w młodości lub nawet wczesnym dzieciństwie, braku posiadania mądrych, dojrzałych i kochających opiekunów (co oczywiście nie jest winą żadnej z tych kobiet), okrucieństwa doznane na duszy i ciele przez najbliższych, w tym niejednokrotnie partnera życiowego powoduje, że dziś znajdują się tu gdzie są – w więzieniu – zepchnięte na margines życia społecznego, intelektualnego, duchowego i moralnego. A możliwość powrotu do tak zwanej „normalności” jest bardzo trudna, a w wielu przypadkach wręcz niemożliwa. Bo jak człowiek, a w zasadzie kobieta, która pozbawiona została tego bezpieczeństwa, tej namiastki „normalności”, życia w harmonii i spokoju od samego początku czy w wyniku traumatycznych przeżyć miałaby ją odnaleźć pośród podobnych sobie – wybrukowanych, okaleczonych, naznaczonych piętnem strachu, winy i gniewu?

Podsumowując dodam, iż lektura pani Marii Nurowskiej nie należy z całą pewnością do cyklu lekkich, łatwych i przyjemnych. Zakwalifikowałabym ją raczej do godnych przemyślenia, refleksji, trudnych, problematycznych i niekoniecznie „wyciszających”. Nie jest to powieść do poduszki, gdyż budzi w nas uczucia grozy, strachu, niepewności… Czy poucza, czy możemy z niej „wydobyć” coś dla siebie? Myślę, że to w dużym stopniu zależy od nas samych – naszego postrzegania, wrażliwości, umiejętności wyciągania wniosków oraz poziomu empatii i zrozumienia dla drugiego człowieka. Bowiem motywy, które kierują tymi kobietami w chwili popełniania zbrodni, wykroczeń czy jakichkolwiek przestępstw mogą być bardzo różne  i zawikłane, jak równie nieodgadniona i zagmatwana jest psychika ludzka.

 

 

Anna Chybalska – Nowak