Spotkanie DKK w Filii nr 2

Kto lub co decyduje o naszym losie ? Każdy z nas stawia sobie takie pytanie. Autor książki, którą omawialiśmy 31 stycznia 2012 roku w ramach DKK – Laurent Gounelle –„Bóg zjawia się incognito” – wykorzystuje wieloletnie doświadczenie ze spotkań z różnymi ludźmi, tworzy opowieść o młodym Amerykaninie. Alan Greenmor mieszka na wzgórzu Montmartre . Patrząc na budynki, wyobraża sobie niezwykłe historie o ludziach. Pewnego dnia sam staje się ich bohaterem. Ma złe wspomnienia z dzieciństwa. Nieszczęśliwy w pracy, porzucony przez dziewczynę, postanawia skończyć ze sobą. Nie potrafi rozwiązać swoich problemów. Dochodzi do wniosku, że jego los to pasmo nieszczęśliwych wydarzeń. Wybiera „lot życia”, czyli skok z wieży Eiffla.
Tam poznaje Igora. Spotkanie z tajemniczym, starszym mężczyzną ożywia jego szarą egzystencję.
Za jego namową bawi się, smakuje życie. Mierzy się z następnymi wyzwaniami i zapomina o swoich niepowodzeniach. Pan Bóg przemawia przez ludzi i sytuacje. Alan dobrze odczytał znaki, które otrzymał. Pokonał tkwiące w nim przeszkody, liczne ograniczenia, własny strach. Oswoił smoki swojej egzystencji, wypełniając ją dobrymi aniołami. Prowadząc liczne rozmowy z Igorem, Alan zrozumiał, że powinien uwierzyć w siebie. Pod wpływem zdarzeń z ofiary  losu stał się twórca własnego życia.
Warto spojrzeć na historię Alana przez pryzmat swojego życia. A może też zidentyfikować się z bohaterem w niektórych sytuacjach przy wypełnianiu kolejnych zadań.
Może powinno się spojrzeć na swój świat z innej perspektywy. Jest to też opowieść o wpływie rodziców na życie dziecka. Przecież bez ich miłości trudno ukształtować własna osobowość. Ponadto rzecz dzieje się w mieście magicznym. A w Paryżu może zdarzyć się wszystko.
Książka zawiera też wiele ważnych sentencji. Godne są polecenia do wpisów pamiętnikowych, dedykacji, czy też niekonwencjonalnych życzeń. Książka uczy, bawi, wzrusza, budzi wiele pozytywnych emocji, ale niekiedy też denerwuje. Ma zbyt oczywiste, takie amerykańskie zakończenie. Jednak pełni ogromną rolę terapeutyczną, szczególnie w trudnych czasach.
Alan znajdując się na krawędzi, natrafia na pomocna dłoń. Dojrzał i dostał szanse na nowe życie. Niestety, niektórzy nie mają takiego szczęścia…

                                                                                                                (Z. Grygianiec)