Promocja „Pegaza Lubuskiego” 1(56)/2014

14 marca 2014 roku o godzinie 17 w Sali Literackiej książnicy im. Zbigniewa Herberta w Gorzowie Wlkp. odbyła się promocja pierwszego w tym roku numeru „Pegaza Lubuskiego”, połączona z promocją powieści „Tam, gdzie mój dom” Iwony Małgorzaty Żytkowiak i tomiku poetyckiego „Spopieleni” Marii Borcz. Spotkanie poprowadził redaktor naczelny pisma i prezes gorzowskiego Oddziału ZLP Ireneusz K. Szmidt. Jako pierwszemu głosu udzielił poecie i felietoniście Markowi Grewlingowi, patronującemu młodym adeptom sztuki poetyckiej, który zarekomendował utalentowanego Krzysztofa Kułaka, maturzystę ze Świebodzina. W jego interpretacji usłyszeliśmy autorskie, jakże już dojrzałe wiersze. Po czym nastąpiła zmiana literackich pokoleń – I. K. Szmidt przedstawił Romana Wojciechowskiego, muzyka saksofonistę i poetę (również interpretatora własnych wierszy), oczekującego na wydanie swojego pierwszego zbioru poezji. Pierwsza z promowanych książek, tom poezji „Spopieleni” Marii Borcz, stanowi próbę zmierzenia się autorki z Holocaustem i przybiera formę dialogu córki-poetki (wiersz) z ojcem-więźniem obozów hitlerowskich (fragmenty jego pamiętnika). Na przejmujące kwestie ojca, czytane przez Romana Habdasa, odpowiadała wierszami sama autorka. Temat literatury stanowiącej zapis dramatu Holocaustu podjął również Z. Marek Piechocki, dzięki którego pasji literackiej i talentowi grafologicznemu (oraz Leszka Żulińskiego) ukazał się tom poezji Melanii Fogelbaum „Drzwi otwarte na nicość”. Przez wiele lat rękopis z wierszami tej utalentowanej, zamordowanej w Auschwitz-Birkenau żydowskiej poetki, zanim trafił w ręce redaktorów, znajdował się w posiadaniu jednej z jej przyjaciółek. Znaczną przeszkodą w odszyfrowaniu rękopisu, obok zniszczeń dokonanych przez czas, był mało czytelny charakter pisma poetki. Prezentacja drugiej promowanej książki – traktującej o trzech pokoleniach kobiet, mieszkanek Barlinka – powieści „Tam, gdzie mój dom” Iwony Małgorzaty Żytkowiak odbyła się w formie rozmowy autorki z Krystyną Kamińską, uzupełniającej wywiad z pisarką zmieszczony w najnowszym „Pegazie Lubuskim”. Jak zaznaczyła Iwona Żytkowiak, pisanie jest dla niej, obok pracy zawodowej, ulubioną formą spędzania wolnego czasu. Efektem tego są uznane już powieści. Pisarka zdobyła pokaźne grono czytelników i, co nie jest normą pośród twórców regionalnych, ma podpisany dziesięcioletni kontrakt z tak renomowanym wydawnictwem ogólnopolskim jak „Prószyński i Spółka”. Spotkanie zakończył Ferdynand Głodzik przepowiednią sielankowej przyszłości, jaka czeka Lubuszan… jeszcze w tym roku (wiersz „Lubuskie Centurie Nostradamusa 2014”).

Anna Sokółka