O starości uśmiechniętej, dynamicznej i tej, która potrafi marzyć mówił na spotkaniu autorskim 15 kwietnia 2015 r. w WiMBP w Gorzowie Wlkp. Jan Nowicki

Bezpośredni, dowcipny, z dystansem do samego siebie i otaczającej rzeczywistości zafascynował gorzowian w środowe popołudnie wybitny aktor teatralny i filmowy Jan Nowicki. Ma na swoim koncie ponad 240 ról w filmach polskich i zagranicznych, tak wielkich reżyserów jak: Jerzy Skolimowski, Krzysztof Zanussi czy Sylwester Chęciński. Stworzył niezapomniane kreacje filmowe, m.in. w „Wielki Szu”, „Sanatorium pod klepsydrą”, „Spirali”, czy w „Jeszcze nie wieczór”. Większości zgromadzonej publiczności Nowicki kojarzył się wyłącznie z aktorstwem. Na spotkaniu można było przekonać się, że jest on również autorem kolęd, tekstów do muzyki m.in.: Zbigniewa Preisnera, Jana Kanty Pawluśkiewicza, felietonów oraz książek takich jak: „Między niebem a ziemią”, „Mężczyzna i one”, „Droga do domu” czy „Białe walce”.

W sali wypełnionej po brzegi ponad 200 osób przywitało aktora gromkimi brawami, takich nie brakowało również w trakcie spotkania, kiedy to bohater przytaczał dowcipne wypowiedzi i anegdoty z życia prywatnego i zawodowego.  

W jego monologu znalazł się również temat literatury, życia, przemijania i śmierci. Jan Nowicki stawia literaturę na najwyższym miejscu, porównuje ją do sztuki, a czytanie do „fruwania” i aktu niesłychanie twórczego. Według autora pisanie jest zajęciem absolutnie boskim.

Przełomowym momentem, kiedy Jan Nowicki na poważnie zajął się pisaniem była śmierć jego bliskiego przyjaciela Piotra Skrzyneckiego, twórcy „Piwnicy pod Baranami”.  W ciągu roku od tego zdarzenia zaczęły powstawać najpierw na łamach „Przekroju”, potem w formie książki pt:. Między niebem a ziemią", listy – felietony, jakie Jan Nowicki z Ziemi adresował do nieżyjącego Piotra Skrzyneckiego do Nieba.

Starość i przemijanie zawsze go fascynowały, mówił o radości życia i starzeniu się z godnością. Chętnie dzielił się z publicznością swymi zdecydowanymi poglądami na wiele spraw. Z sentymentem wspominał poniedziałkowy teatr, który uczył i wychowywał, powodował, że stawaliśmy się lepsi i mądrzejsi. Nie omieszkał wypowiedzieć ostrych słów o serialach telewizyjnych, tabloidach, i…ich odbiorcach. Zdaniem Jana Nowickiego seriale ogłupiają i nie wnoszą żadnych pozytywnych wartości.

„Żyć, kochać się, czekać na wiosnę, mieć nadzieję i czytać książki” tymi słowami Jan Nowicki zakończył spotkanie w gorzowskiej książnicy zdobywając niewątpliwie serca zgromadzonej licznie publiczności.

 

Elżbieta Niewiadomska, koordynator wojewódzki DKK