“NOWA MARCHIA – PROWINCJA ZAPOMNIANA – ZIEMIA LUBUSKA – WSPÓLNE KORZENIE” – 86

 Historyczne fakty i mity były punktem przewodnim wykładu wygłoszonego przez dr. Pawła Migdalskiego w ramach naukowego projektu „Nowa Marchia – prowincja zapomniana – Ziemia Lubuska – wspólne korzenie”. Gość spotkania (odbytego w dn. 10 października 2011 roku) omówił rolę, jaką w powojennej polskiej historiografii odgrywały Cedynia i Santok na tle piastowskich miejsc pamięci na Ziemiach Odzyskanych.

Prelegent wiele czasu poświęcił problematyce lokalizacji bitwy pod Cedynią, rozegranej wg historycznych źródeł 24 czerwca 972 roku. Zwycięskie zmagania wojsk Mieszka I z siłami margrabiego Hodona odnotowało zaledwie dwóch kronikarzy (Brunon z Kwerfurtu, Thietmar), przy czym jedynie drugi podał w swej kronice miejsce starcia lokalizując je w „miejscowości zwanej Cidini”. Różnorodnie interpretowana nazwa oraz brak źródłowych konkretów wywołały z biegiem lat falę spekulacji wśród historyków niemieckich i polskich sytuujących terytorialnie bitwę na przestrzeni od Pomorza Zachodniego (A. Naruszewicz) aż po Berlin (K. Myśliński).

Dylematu z lokalizacją bitwy – jak podkreślił dr Paweł Migdalski – nie miała propaganda okresu Polski Ludowej. Komunistyczne władze umiejętnie wyzyskały mit Cedyni oraz powrotu do piastowskich granic dla przypieczętowania polskich praw do tzw. Ziem Odzyskanych. Kult zwycięskiej batalii z Niemcami stanowił pretekst do wydania rozlicznych książek, broszur, ulotek, znaczków, widokówek i kart pocztowych oraz organizowania w nadgranicznych miejscowościach wieców i manifestacji (Czelin, Siekierki). Symbolicznemu zespoleniu ziem z macierzą miały też służyć dziesiątki pośpiesznie wzniesionych pomników (z najważniejszym, odsłoniętym w 1972 roku na górze Czcibora, dokumentującym „Polskie Zwycięstwo Nad Odrą”), mozaiki, nadawane ulicom nazwy oraz fundowane pamiątkowe tablice. Propagandowe zabiegi władz PRL odniosły swój sukces – systematycznie utrwalany w polskim społeczeństwie mit bitwy pod Cedynią urósł wraz z upływem lat do rangi historycznego faktu.

Niezwykle interesującą, popartą wieloma zdjęciami i rycinami prelekcję zwieńczyła dyskusja, w trakcie której dr Paweł Migdalski wyczerpująco odpowiadał na rozliczne pytania słuchaczy.