Gazeta Wieku : XX wiek w Zielonej Górze i okolicach

 

 

 

 

 

 

Gazeta Wieku : XX wiek w Zielonej Górze i okolicach / Artur Łukasiewicz (red.) ; [aut. art. Artur Łukasiewicz et al.]. – Zielona Góra : AND Pracownia Wydawnicza Andrzej Buck, [2002]. – 153 s., il., 28 cm.

 

Fragment publikacji:

Zgasło Słońce. Józef Stalin nie żyje

Nie złamało ludzi pracy odejście Stalina. Ściśnięte ołowiem bólu serca, biją jednym tchem – pisała partyjna prasa.
Oficjalny komunikat o ciężkiej chorobie I sekretarza KC KPZR tow. Stalina z 5 marca opublikowały partyjne organy prasowe. Opis był precyzyjny, medyczny. „W nocy 2 marca nastąpił u tow. Stalina wylew krwi do mózgu, który objął ważne dla życia części ciała. Tow. Stalin stracił przytomność. Rozwinęło się porażenie prawej ręki i nogi. Nastąpiła utrata mowy. Pojawiły się ciężkie zaburzenia serca i oddechu".
Tego samego wieczora o 21.20 lekarze stwierdzili zgon. Jako przyczynę podali niedotlenienie, leukocytozę, zapalenie płuc, zapaść serca.
Specjalne wydania gazet w czarnej tonacji pojawiły się 6 marca. Zmarł największy Strateg Wszystkich Czasów i Wódz Niezwyciężonej Armii Czerwonej, Wódz Ludzkości, Chorąży Obozu Pokoju – krzyczały tytuły.
Wielu ludzi płakało szczerze, wielu na pokaz, bo tak było trzeba. Dziennikarze opisywali rozpacz, ciszę. Po nich nadzieję i otuchę. Wyjątkowa cisza panowała tego wieczora w świetlicy Domu Młodego Robotnika Lubuskiej Fabryki Zgrzeblarek w Zielonej Górze. W jasno oświetlonej sali wydawało się mroczniej niż zwykle. Młody jasnowłosy chłopak w sportowej bluzie uniósł głowę i poważnym spojrzeniem objął swoich towarzyszy. Pomyślcie, że na Kremlu zegar też wybija godziny. Nie powiedział nic więcej, ale towarzysze zrozumieli go – pisała partyjna „Gazeta Zielonogórska".
Ulica w konspiracji opowiadała sobie dowcipy. Najpopularniejszy mówił o dwóch facetach, którzy na wieść o śmierci Stalina wyskoczyli przez okno. – Na śmierć? – pytali słuchający. – Nie, jeden po wódkę, drugi po zakąskę.
Dzień po komunikacie Kremla w Polsce obowiązywał dzień żałoby narodowej. W halach fabrycznych pod portretami Generalissimusa okrytych kirem zbierali się robotnicy. Rozchodzili się dopiero po ogłoszeniu kolejnych zobowiązań produkcyjnych („na przekór knowaniom podżegaczy wojennych"). W nowosolskim Dozamecie robotnice na wydziale rdzeni obiecały wykonać 50 więcej rdzeni niż dotychczas. Załoga Zastalu na chwałę wodza zobowiązała się wykonać 10 wagonów ponad plan. Nauczyciele przysięgali „pójść drogą wskazaną przez Genialnego Nauczyciela". A funkcjonariusze aparatu PZPR chwalili się, że odnotowali ogromny wzrost przyjęć do partii.
łuk