Ekspozycja zakładek do książek z różnych stron świata

W dniach od 04.02. do 27.02.2014 r. w holu WiMBP w Gorzowie Wlkp. można było oglądać ekspozycję zakładek do książek z różnych stron świata, z kolekcji Krystyny Kupiec czytelniczki biblioteki. Zaprezentowano 249 zakładek z 400 przywiezionych z Europy (m.in. z Polski, Niemiec, Danii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Portugalii, Irlandii, Szwecji, Włoch), z Azji (z Japonii, Chin, Tajlandii), Rosji, Ameryki (z USA, Brazylii, Meksyku), Australii i Afryki (z Tunezji).  Na ekspozycji znalazły się zakładki papierowe, koronkowe, skórzane, metalowe, drewniane i z tworzyw sztucznych, wielobarwne i bogato zdobione. Dominowały motywy regionalne, orientalne i kulturowe danych państw.

Krystyna Kupiec mieszka i pracuje w Gorzowie Wlkp., jako nauczycielka języka polskiego w Zespole Szkół nr 1 WZDZ przy ul. Sikorskiego. Jak sama przyznaje, od zawsze czytała dużo książek, często kilka na raz. Dawniej za zakładki służyły jej widokówki i zdjęcia. Jednak kilkanaście lat temu doszła do wniosku, że zakładki do książek są piękne, warto je używać i zbierać. Myśl przerodziła się w pasję. Najwięcej zakładek kolekcjonerka otrzymała w prezencie od swojej siostry Jagody, która często służbowo podróżowała po całym świecie, przywożąc te najbardziej efektowne. Pani Krystyna dużym sentymentem darzy zakładki papierowe z Japonii, przedstawiające postaci w bajecznie kolorowych kimonach. Jednak najciekawsze są chińskie w kształcie pozłacanego motyla i ze szkłem powiększającym, ułatwiającym czytanie, czy wykonane z liścia egzotycznej rośliny i funkcjonujące jako spinacz do akt. Interesująca jest także zakładka z Australii wykonana ze skórki i przedstawiająca misia koalę, czy pachnąca zakładka z Tajlandii, wykonana z drzewa sandałowego, a także tunezyjskie i egipskie wykonane z papirusu, praskie w kształcie domów z zabytkowej Złotej Uliczki i poczdamskie z wizerunkiem Pałacu Sanssouci. Te ostatnie kolekcjonerka nabyła w muzeach, na stoiskach z pamiątkami. W zbiorze Krystyny Kupiec znajdują się również polskie zakładki do książek. Na krakowskim Wawelu zakupiła te z wizerunkiem arrasów, a w Zakopanem z suszonych kwiatów szarotki.

Kolekcjonerka przyznaje, że nie zbiera zakładek tylko dla ich ilości. Nie poszukuje w internecie, czy na giełdach kolekcjonerskich. Przywozi je z własnych podróży lub otrzymuje od rodziny, czy znajomych. Najważniejsze jest bowiem to, aby każda zakładka kojarzyła się z miejscem, gdzie sama była lub gdzie byli jej najbliżsi. Dzięki temu łączy ją z kolekcją więź uczuciowa i sentymentalna.

Agnieszka Pospieszna

 

Tekst na podstawie informacji dostarczonych przez kolekcjonerkę