13.11.2014

Dziecięcy Klub Książki w Witnicy o bohaterach „odmieńcach”

12 listopada 2014 r. po raz pierwszy spotkał się Dziecięcy Klub Książki w Witnicy. DKK jest wspólną inicjatywą dwóch bibliotek: Biblioteki Szkolnej Szkoły Podstawowej im. Józefa Wybickiego w Witnicy i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Witnicy. Jego moderatorami są bibliotekarka szkolna Beata Rodak i Władysław Wróblewski, dyrektor MBP.

W dyskusji uczestniczyło 14 uczniów – miłośników książek. Jej tematem były dwie książki – „Chłopiec, który umiał latać” Sally Gardner i „Słoń o ptasim sercu” Mariasun Landy. Tytułowych bohaterów łączy jedna cecha – obaj są „odmieńcami”, co nie każdemu się podoba. Zdaniem klubowiczów warto się czymś dobrym wyróżniać. Jednak czasami wymaga to dużej odporności psychicznej, bo otoczenie może tej odmienności nie zaakceptować. Dwie czytelniczki sporządziły po spotkaniu krótkie notatki:

 

Chłopiec, który umiał latać

Książka bardzo mi się podobała, miała wiele obrazków i dużą czcionkę. Opowiada o chłopcu, który spotkał się z wróżką i poprosił ją o umiejętność latania. Wróżka spełniła jego marzenie. Książka uczy, aby być szczęśliwym. Cieszyć się z życia i nie reagować na wszystko negatywnie.

Opowieść jest trochę fantastyczna, ponieważ chłopiec potrafi latać. Czasami opłaca się wyróżniać.  Jeśli na przykład od najmłodszych lat jest się dobrym uczniem, to w przyszłości można zostać dobrze wykształconym człowiekiem. Opowieść zainteresowała wiele osób.

H. Urbaniec, klasa 6 „a”

Słoń o ptasim sercu

Książka opowiada o nauczycielce, która uczyła zwierzęta. Pewnego dnia przeczytała ogłoszenie z ofertą pracy w szkole dla słoni. Od razu pomyślała, że jest to zajęcie stworzone dla niej. Im dłużej uczyła te zwierzęta, tym więcej się o nich dowiadywała. Dzieliły się one na wiele odmian, był między nimi słoń o tygrysim sercu i o sercu mrówczym. Po pewnym czasie nauczycielka miała już ich dość, gdyż ciągle zadawały jej pytania, na które ona nie znała odpowiedzi.

Była wśród nich uczennica o ptasim sercu, a miała na imię Kigunga. Słoni tego rodzaju było już mało. Ona jako jedyna rozumiała mowę ptaków. Pewnego dnia ptak Kolokolo wleciał do sali i oznajmił słonicy, że zbliża się woda i niszczy wszystko na swej drodze. Ona przetłumaczyła jego słowa. Nikt w to nie uwierzył, wszyscy zaczęli się z niej śmiać. Chwilę potem usłyszeli huk wody. Dopiero wtedy uwierzyli, że była to prawda. Pobiegli na wzgórze, gdzie zaczęli ją przepraszać.

Książka wielu czytelnikom się podobała, ponieważ była bardzo ciekawa. Mimo tego, że Kigunga wyróżniała się z tłumu i każdy ją wyśmiewał, to i tak się nie zmieniała.

 P. Sajewicz, klasa 6 „a”