Być jak David Attenborough

„Podróże mogą być różne… niezależnie jednak od tego, jakie są – wciągają, dają radość i najlepiej… gdyby nigdy się nie kończyły” – tymi słowami przywitał gorzowian Jarosław Kret na spotkaniu, które odbyło się 29 września 2015 r. w Bibliotece Herberta w ramach Programu Dyskusyjne Kluby Książki.

Jarosław Kret z wykształcenia egiptolog, z zawodu dziennikarz, prezenter telewizyjny, twórca filmów dokumentalnych i książek o tematyce podróżniczej swoją opowieść rozpoczął od wyjaśnienia, skąd wzięła się jego fascynacja Azją, Egiptem i krajami afrykańskimi. Otóż już w liceum dzięki niebanalnym metodom nauczania profesora od łaciny, ten właśnie przedmiot stał się jego konikiem, a że niemal od zawsze fascynował go świat starożytnej Grecji i Rzymu, postanowił zdawać na filologię klasyczną. Udało się, ale wytrzymał tam jedynie dwa tygodnie, bo „wbijanie młotkiem do głowy łacińskich i greckich formułek ponad 40 godzin tygodniowo” okazało się nie na jego temperament. Przeniósł się więc na egiptologię, a stąd – jak wyznał – do podróżowania i dziennikarstwa już była krótka droga. Na trzecim roku studiów wyjechał na stypendium do Egiptu i ten to wyjazd zmienił jego całe życie. Zachwycony kulturą, przyrodą tego egzotycznego kraju poczuł, że to jest to, co chce robić w życiu – jeździć po świecie i dzielić się z innymi tym, co zobaczy i czego doświadczy. Dzielić się – fotografując, tworząc filmy, pisząc książki.

Z kolei Indie zauroczyły dziennikarza do tego stopnia, że planowane pięć dni pobytu w tym egzotycznym kraju przedłużyły się do pięciu lat. W Indiach – jak sam się przekonał – Europejczykowi nie jest łatwo żyć, a zrozumieć kulturę Indusów może jedynie ktoś o naturze badacza. Jemu samemu udało się tej kulturze tylko „poprzyglądać”, ale zrozumieć ją… już nie. Mimo to co jakiś czas wraca do Indii, by wciąż na nowo odkrywać miejsca już poznane. Mają bowiem w sobie coś magnetycznego, mistycznego.

Kolejnymi magicznymi miejscami, do których Jarosław Kret zabrał słuchaczy, był Mauritius i Madagaskar. Zajmująca opowieść ilustrowana była prezentacją zdjęć ukazujących piękno tych wyspiarskich krajów. Dopełnił ją także pokaz oryginalnych orientalnych strojów, w które prezenter przebierał się, wyjaśniając ich specyfikę i funkcje.

Talent gawędziarski Jarosława Kreta, jego wrodzona umiejętność barwnego relacjonowania własnych przeżyć i doświadczeń sprawiła, że trzygodzinne spotkanie minęło niezwykle szybko. Dziennikarz ciekawie i z humorem przybliżył specyfikę poznanych podczas swych podróży miejsc, skupiając głównie uwagę na problematyce zderzeń kulturowych. Sam otwarty na odmienności, przekonywał, że proces przenikania i mieszania się kultur jest nieunikniony, a co za tym idzie należy je przyswajać, bo wbrew pozorom – w globalnej wiosce, jaką jest świat XXI wieku – sprzyja to budowaniu własnego dziedzictwa.

Na koniec autor podpisywał swoje książki i pozował do wspólnych zdjęć. Jarosław Kret okazał się nie tylko sympatycznym, doskonałym gawędziarzem, ale i człowiekiem wielu talentów – egiptolog, dziennikarz, podróżnik, popularyzator wiedzy, narrator w jednym… taki nasz polski David Attenborough.

Mariola Merxmüller-Jakubik