17.06.2009

„Hermańce” trudna powieść, którą warto (?) przeczytać. Spotkanie w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Witnicy

 
4 czerwca DKK „Czytadło” rozmawiał o „Hermańcach” Barbary Kosmowskiej. Okazało się, że tylko troje czyteników (na dwanaście obecnych) przeczytało powieść do końca. Lektura była trudna, niektóre czytelniczki narzekały na dosadny język bohaterów.
 
– Przeczytałam 40 stron i odpuściłam sobie- przyznała Janina Drogosz.
 
– Po Masłowskiej dosadny język już mnie specjalnie nie razi- deklaruje Urszula Wawrzyniak.- Zresztą dzięki niemu został oddany lokalny koloryt. Ja przeczytałam „Hermańce” z trzech powodów: Po pierwsze, byłam na spotkaniu z autorką w Krzeszycach. Po drugie, wpisała mi do książki dedykację. Po trzecie, do lektury zachęciła mnie okropna pogoda. Nie była to łatwa lektura, choć początek „Hermańców” jest zachęcający.
 
Janina Drogosz:- A ja mam wrażenie, że to „produkcyjniak”. Książka napisana na zamówienie.
 
Anna Frontczak:- Pamiętam czytelnika, który przeczytał „Niebieski autobus”. Co ciekawe, dobrze tę powieść ocenił, ale drugiej książki Kosmowskiej nie chciał. Mankamentem jest to, że autorka, dojrzała kobieta, uczyniła bohaterem młodego chłopaka. Wyczuwam w tej postaci pewien fałsz.
 
Małgorzata Musiał:- Jest w tej książce przesłanie, że prawdziwa przyjaźń może przetrwać śmierć. Kiedy jeden z bohaterów, poeta, zapił się, jego przyjaciel zaczął do niego pisać listy. Te listy to są najciekawsze fragmenty z całej książki.
 
Okazuje się, że opinie krytyczne mogą… zachęcić do lektury.
 
– Nie przeczytałam „Hermańców”, ale zainteresowałam się nimi- zadeklarowała Ewelina Bajor.- Jak przeczytam, to opowiem.

not. Władysław Wróblewski

W spotkaniu uczestniczyło 12 osób. Następnym razem będziemy rozmawiać na temat „Listów miłości” Marii Nurowskiej.