Taką monografię zabytków powinna mieć każda gmina

Gmina Sulęcin zawsze leżała na peryferiach, zawsze była uboga materialnie i w ważne zdarzenia. A mimo tego znajduje się na jej obszarze wiele ciekawych zabytków. Opisał je Błażej Skaziński w okazałym albumie, znów na karcie tytułowej nie podając swojego nazwiska jako autora.

*

Fundatorem zabytków był zakon joannitów, z latami wcale nie taki biedny, a kościół w Ostrowie koło Sulęcina zaliczyć można do najstarszych obiektów, bo wiele łączy go ze znakomitą kaplicą z Chwarszczan. Całkiem dobrze prezentowały się także rezydencje rodów szlacheckich. Najbardziej biedę widać było w budownictwie mieszczańskim, ale strona 46 z 16 zdjęciami ozdobnych drzwi do sulęcińskich domów świadczy może nie o bogactwie, a o pomysłowości i o rozwiniętym rzemiośle. Błażej Skaziński odnajduje wartości w tym, co uchodzi uwadze przeciętnego odbiorcy.

Pragnę zachęcić do refleksji nad przeszłością – napisał burmistrz Sulęcina Dariusz Ejchart we wstępie tak właśnie określając cel wydania tego albumu. A Błażej Skaziński znakomicie cel ten realizuje rozbudzając zdziwienia i zainteresowanie zabytkowymi obiektami.

*

Autor przyjął klasyczny układ treści: najpierw ogólne wprowadzenie, potem na 64 stronach miasto Sulęcin, dalej wsie gminy w układzie alfabetycznym. Na czwarty rozdział złożyły się informacje o wsiach niezachowanych, bo na ich terenie rozciąga się teraz poligon Wędrzyn. Do ostatniego rozdziału weszły Wybrane problemy, a tam m.in. omówienie Obiektu 3003, czyli Wołkodawu, gdzie Armia Czerwona do początku lat 90. składowała broń atomową. Obecnie zatarto ślady tamtych obiektów.

Do tego bogata literatura, indeks osób, indeks miejscowości, spis ilustracji.

*

Nie sposób streszczać informacje o zabytkach, ale mogę zagwarantować, że jest tu pełna wiedza dostępna nie tylko historykom sztuki, ale wszystkim historykom. W przyswojeniu wiedzy bardzo pomagają wstawki np. o templariuszach lub joannitach. Najwięcej tego typu wstawek dotyczy ludzi, którzy omawiane zabytki tworzyli lub zlecali ich realizację. W ten sposób powstało sulęcińskie „Kto jest kto”, bardzo potrzebne do zbudowania więzów z przeszłością.

Dużą wartość mają liczne zdjęcia pochodzące ze zbiorów archiwalnych, a także zrobione współcześnie przez autora.

*

Taką monografię zabytków powinna mieć każda gmina. Sulęcin pokazał wzór, który można przenieść do następnych gmin. Tylko czy Błażej Skaziński dałby sobie radę, gdyby mu przyszło opracować kilkanaście takich albumów?

 

***

„Zabytki gminy Sulęcin”, tekst i redakcja Błażej Skaziński, Sulęcin 2020, 168 s. Wydawca nie został wymieniony, ale należy przyjąć, że to Gmina Sulęcin, bo na stronie stopkowej czytamy: Burmistrz Sulęcina składa podziękowanie wszystkim instytucjom i osobom prywatnym, które przyczyniły się do powstania niniejszego wydawnictwa.