Różni nas tylko rozmiar

Dorośli to takie dzieciuchy, tyle że ubranka mają większe. I na tym koniec. Cała ta dorosłość to lipa. Różni nas tylko rozmiar. Na pewno nie dojrzałość.

Relacje między dorosłymi a dziećmi zmieniają się wraz z rozwojem dziecka: od niepodważalnej ufności w latach pierwszych do buntu w okresie dojrzewania.

Waldemar Szymczak, pedagog z wieloletnim stażem w pracy z młodzieżą, na pewno był świadkiem różnych przejawów buntu nastolatków. Także z uwagą obserwował świat dorosłych. Ponadto poczytał Witolda Gombrowicza, którego myśl przyjął za motto do swojej książki: Za poważny miałem stosunek do powagi, zanadto przeceniłem dorosłość dorosłych. Z takich to refleksji powstała jego książka „Odwyk (z) dorosłości”.

*

Jest to polska trzecia, albo jeśli liczyć wszystkie, czwarta książka Waldemara Szymczaka. Pierwszą napisał po… włosku. Gdy na parę lat wyjechał do Włoch, pisząc książkę uczył się tamtejszego języka. Jest skromna, cienka, z dominującymi dialogami, bo interesował go przede wszystkim język mówiony. Dziś traktuje ją jako ciekawostkę. Po powrocie do Polski zajmowały go wyłącznie wielkie problemy i z nich rodziły się następne grube powieści.

Pierwsza – „Pysk żółwia” analizowała granicę między tym co normalne, a co nienormalne. Wszyscy liczni bohaterowie mają swoje imiona, a tylko główny jest Normalny. Autor stawia Normalnego w takich sytuacjach, że jego zachowanie może być rozmaicie odczytywane. A na przedstawiony świat patrzy żółw swoimi mądrymi oczami i ocenia, ocenia, ocenia…

Druga z dziwnym tytułem „Hiob.Ty” nawiązuje do biblijnej postaci – Hioba, na którego spadały wszystkie nieszczęścia, a on się pod nimi nie uginał. Jednych interpretatorów historii Hioba interesują przyczyny, dla których on się nie poddaje, innych – kto i dlaczego narzuca mu nieszczęścia. Waldemar Szymczak szukał Sprawiedliwego, który rozważy zależności między uczestnikami relacji. Tam Hiob nie jest najważniejszy. Ważniejszy jesteś Ty, który masz zająć stanowisko.

Obie polskie powieści rozważały więc wielkie pytania, przed jakimi staje współczesny człowiek.

*

Trzecia powieść dzieje się w mieście, a raczej na podwórku, bo świat dziecięcych bohaterów nie jest duży. Rodzina, sąsiedzi, stare kąty, także szkoła. I wieczne pytanie, dlaczego dorośli reagują inaczej niż dzieci. Przykład z powieści:

Nauczycielka kazała uczniom opisać ich dom, a gdy opis jednej z uczennic odbiegał od wyobrażenia typowego domu, miała do autorki pretensje aż do rzucania obelg na jej dom i wezwanie matki do szkoły. Uczennica opisała swój prawdziwy dom, tyle że ona widziała go inaczej niż nauczycielka. Bo świat widziany oczyma dziecka jest zupełnie inny od tego, jaki widzą dorośli. A może to my, dorośli, zbyt mocno chcemy tych młodych podporządkować własnym normom? Może to my nie umiemy zaakceptować świata w takim kształcie, w jakim go widzą dzieci?

Ten medal ma także drugą stronę. Tego, kto mimo biologicznej dorosłości zachowuje się jak dziecko, nazywamy infantylnym, smarkaczowatym, a nawet niemądrym.

Nie zatrzymamy biologicznego rozwoju człowieka, ale co zrobić, aby zachował on dziecięcy zachwyt dla świata, ufność, nawet młodzieńczy bunt? I żeby nie był wiecznie sceptyczny i wieczne nie pouczał młodych.

*

Waldemar Szymczak narzucił sobie trudne zadanie nie tylko w aspekcie tematu, a także dlatego, że za główną bohaterkę i narratorkę obrał dziewczynkę. On, dojrzały mężczyzna, musiał tym samym wejść w mentalność i w słownictwo dziecka. Do tego spiętrzył relacje rodzinne, rozbudował niespodziewane zbiegi okoliczności, świadomie zacierał granice między tym, co bardzo poważne, a co pokazał z przymrużeniem oka. To jest nasz współczesny świat, ale przez przyłożenie do niego szkła powiększającego, nieco zdeformowany, czasami wręcz śmieszny. Ale zawsze ciepły, serdeczny.

*

Dorosłość to wirus. Tym właśnie jest. A my, na własną rękę, po omacku musimy tworzyć przeciwciała. Czasami nie mamy pojęcia, jak się bronić. Czasami też, raczej często, nie bronimy się, bo to jest najgorsze, bo zawsze to wykorzystacie. (…) Przyglądacie się nam z pobłażaniem i nasze poszukiwania przeciwciał nazywacie buntem lub czarna niewdzięcznością. A to jedynie obrona. To nasz głos. Nie tylko głupia przekora. Dajcie pożyć bez wirusa. Pozwólcie nam samym sprawdzić, co z nas wyrośnie. 

Powyższą tyradę formalnie wypowiada dziecko, ale żadne dziecko nie nada swoim myślom takiej formy. To mówi do nas autor, który świadomie miesza, burzy, przewraca cały swój wyimaginowany świat, by nas namówić do odwyku z dorosłości. Czy to się da zrobić?

 

***

Waldemar Szymczak, „Odwyk (z) dorosłości”, wyd. we współpracy ze Związkiem Literatów Polskich, Oddział w Gorzowie Wlkp. Gorzów Wlkp. 2022, 368 s.