Pokoleniowy zryw i co dalej?

Na początku lat 80. mieli po 20 lat lub trochę więcej. Byli młodzi, odważni, chcieli dyktować przyszłość naszemu światu. Działali w Niezależnym Samorządnym Związku Zawodowym „Solidarność” lub w Ruchu Młodzieży Niezależnej.

W tej grupie był urodzony w 1964 r. Marek Rusakiewicz, najpierw współtwórca Związku Młodzieży Antykomunistycznej, potem działacz wysokich szczebli „Solidarności”, a po wyborach z 1989 roku najmłodszy poseł w tzw. kontraktowym Sejmie. Na temat tego, kto i co zrobił w „Solidarności”, kilka książek napisał Dariusz Rymar. Po latach Waldemar Rusakiewicz kontynuuje tamte badania. On postawił pytanie o dalsze losy opozycjonistów. Odpowiedział na nie najpierw w rozprawie doktorskiej pt. „Trajektorie biograficzne opozycjonistów z lat 80. Przykład opozycji gorzowskiej” oraz w niedawno opublikowanej książce pt. „Losy gorzowskich opozycjonistów z lat 80.”.

*

Marek Rusakiewicz badania prowadził w latach 2011-2012, czyli po ok. 30 latach od wydarzeń, w których oni brali udział. Zaczął od obliczenia gorzowskich opozycjonistów. Zaliczył do nich 581 osób, w tym 453 mężczyzn i 128 kobiet. Najwięcej, bo po 25% było w dwóch grupach wiekowych: do 45 lat i do 50 lat. Wtedy byli naprawdę młodzi.

Spośród tej grupy wybrał losowo 150 osób, z którymi przeprowadził wywiady. Najważniejsze i najcenniejsze były wywiady narracyjne, autobiograficzne, w których zagadnięci odpowiadali szczerze i wyczerpująco. Bardzo wielu spośród dawnych opozycjonistów Marek Rusakiewicz znał osobiście, nawet po latach utrzymywał bliskie kontakty, a więc i takie informacje o nich były cenne dla jego badań.

*

W pierwszych rozdziałach autor omówił fakty i społeczne aspekty gorzowskiej opozycji. Potem przedstawił punkt zwrotny, czyli transformację. Zasadniczy rozdział nosi tytuł „Losy gorzowskich opozycjonistów” i dzieli się na pięć podrozdziałów: „Opozycjoniści a polityka”, „Opozycjoniści a działalność społeczna”, „Świat wartości i religijność opozycjonistów”, „Biografie i trajektorie społeczne” i ostatni „Typologia biografii gorzowskich opozycjonistów”. Dla historii opozycji bardzo ważne jest zamieszczone na końcu

Kalendarium z wyszczególnieniem dziennych dat wszystkich wydarzeń.

*

Jeśli podejmuje się walkę, to po to, aby wygrać i na wygranej skorzystać. Tymczasem już we Wprowadzeniu autor zakłada, że „celem pracy będzie (…) wyjaśnienie przyczyn wycofania się większości byłych działaczy z działalności politycznej po 1989 roku”.

Od zrywu z pierwszych lat 80. do roku 1989, gdy miała miejsce nasza zasadnicza przemiana ustrojowa i gospodarcza minęło prawie 10 lat. Przez ten czas młodzi opozycjoniści pokończyli studia, założyli rodziny, musieli zadbać o warunki własnego bytu. A wtedy w Polsce wszystko rodziło się od nowa, okoliczności sprzyjały tym, którzy chcieli z nich korzystać. Oni chcieli jak najszybciej znaleźć miejsce dla siebie.

*

Opowieści o losach gorzowskich bohaterów czyta się jak ciekawą powieść, bo dużo tu szczerych, prostych wyznań. Ale i wiele smutku. Wiele rozczarowań. Do polityki, do związku zawodowego, do młodzieńczych ideałów.

Wszystkie wypowiedzi Marek Rusakiewicz poddał rzetelnej analizie, wyliczył procenty, narysował słupki. Na tej podstawie określił typologię biografii.

Do „Solidarnościowców”, „Polityków” i „Społeczników” zaliczył tych, którzy podjęli się działalności w związku zawodowym, partii politycznej, w samorządzie. Dla nich wskaźnikiem były cele wytyczone w latach opozycji. Odmiennym typem jest „Innowator”. Do tej grupy autor zaliczył osoby, które z okresu Solidarności wzięły napęd, ale przeniosły go na inne dziedziny, np. gospodarkę. Są jeszcze „Wycofani” i „Uciekinierzy”, czyli ci, którzy odrzucili tamte uniesienia.

Najwięcej młodych gorzowskich opozycjonistów autor usytuował w grupach społeczników i wycofanych. Na wybór ich postaw wpływ miało nie tylko wspólne, młodzieńcze doświadczenie, ale z jednej strony szansa skorzystania z transformacji, a z drugiej proces – jak to nazwał autor – „unieważniania ich świata społecznego”. Nie bez znaczenia był brak tradycji rodzinnych związanych z walką oraz religijność. Jeśli więc kontynuowali idee „Solidarności”, to w wymiarze lokalnym i społecznym. A wycofanych było coraz więcej.

*

Pokoleniowy zryw i pokoleniowe rozczarowanie. „Dokonana w pracy analiza – pisze autor w zakończeniu – może się okazać przydatna do opisu procesu unieważniania światów społecznych i ich uczestników, którzy doświadczają towarzyszących temu procesowi nowych, często nieoczekiwanych, trajektorii biograficznych”.

Nie tylko badaniu rozlicznych „unieważnianych światów” może posłużyć ta książka. Jest w niej pamięć o tym, co było bardzo ważne, szczególnie dla młodych, są w niej polskie charaktery preferujące zryw, a nie długotrwałą działalność. I jest w niej smutek, że stało się tak, a powinno inaczej. Dobra, rzetelna praca naukowa, która powinna stać się podstawą do szerszej dyskusji o nas samych.

***

Marek Rusakiewicz, „Losy gorzowskich opozycjonistów z lat 80.”, wyd. Fundacja Zachodni Ośrodek Badań Społecznych i Ekonomicznych, Poznań-Gorzów 2022, s. 366.

*