O lesie, ale bez ludzi

Chociaż urodziłem się i wychowałem na odległej Warmii, to większość mojego życia zawodowego spędziłem we wspaniałych lubuskich lasach, żyjąc i pracując wśród ludzi związanymi z nadleśnictwami Ośno Lubuskie, Skwierzyna i Lubniewice – tworząc wspólnie historię naszej małej ojczyzny – naszą historię – wyznaje we Wprowadzeniu Sławomir Borzyczkowski, nadleśniczy Nadleśnictwa Ośno Lubuskie.  Z okazji 75-lecia wydano „Historię Nadleśnictwa Ośno Lubuskie”, a zacytowane powyżej słowa pochodzą z jej początku i świadczą o silnym związku autora z lasami i ziemią, której oddał blisko 30 lat zawodowej pracy.

*

Opracowanie monografii powierzono Leszkowi Zugajowi, historykowi z Lublina, który specjalizuje się w historii samorządu i administracji poszczególnych gmin. Spośród nam najbliższych opracował gminy Słońsk i Ośno Lubuskie. Wprawdzie oba opracowania są jeszcze w maszynopisach, a więc niedostępne dla czytelników, ale na pewno znane władzom gmin, bo przygotowane na ich zlecenie (jak mniemam). Od biura gminy do Nadleśnictwa tylko krok, więc Leszkowi Zugajowi zlecono, by zajął się tą jednostką administracyjną. Autor historię Nadleśnictwa podzielił na lata: do 1945 roku, lata 1945-1973, lata 1973-1993, od roku 1993 do dziś. Cezurami są decyzje administracyjne dotyczące gospodarki leśnej. W poszczególnych rozdziałach mamy podrozdziały np. Organizacja nadleśnictwa, Kierownictwo, Biuro, Leśnictwa, Straż leśna, Robotnicy i mechanizacja, Gospodarka leśna.

*

Z zainteresowaniem czytałam rozdział pierwszy o gospodarce leśnej sprawowanej przez Niemców w lasach państwowych (królewskich), miejskich, w majątkach ziemskich, chłopskich, gminnych i kościelnych. A potem o centralizacji za rządów Hitlera, o dużej trosce wcześniej, a o dewastacji lasów z powodu wojny. O prestiżu leśnika, który w państwie pruskim musiał mieć wyższe wykształcenie.

Po 1945 roku ten prestiż leśnika znacznie podupadł przede wszystkim dlatego, że nie było chętnych do pracy w lesie, za którą źle płacono. Leśnicy utrzymywali się nie z wynagrodzenia za pracę, a z prowadzenia niewielkich gospodarstw. Tu przypomniano także rolę żon leśników, które na wieś niosły kulturę, stawały na czele kół gospodyń wiejskich, uczyły wychowywania dzieci. Miałam w rodzinie ciocię-leśniczynę i pamiętam, jakim autorytetem cieszyła się nie tylko w rodzinie, ale wśród pań ze wsi.

*

W następnych rozdziałach książki dominuje administracja i gospodarka. Dużo sprawozdawczości, wykazów, struktur organizacyjnych. Są także nazwiska, nawet dużo nazwisk, ale nie ma ludzi. Informacje o ludziach zapisane w formie życiorysów autor przeniósł do przypisów wydrukowanych na dole strony drobnym druczkiem.

*

Zapewne dla tych, którzy przez minione 75 lat związani byli z Nadleśnictwem Ośno Lubuskie książka ta jest ciekawa przez przypomnienie, jaki był układ organizacyjny, jaki używano sprzęt, nawet jakie obowiązywały zalecenia i kierunki. Niestety, nie należę do tego grona, a więc nie mogę tak odbierać tego opracowania. Natomiast jestem pewna, że za danymi gospodarczymi stoją ludzie, którzy tak jak nadleśniczy Borzyczkowski związali się z ziemią, którzy lasom oddają swoje życie. Leśnicy to niezwykle ciekawi ludzie, choć najczęściej żyją w oddali od centrów i od dużych skupisk. Ich wiedza, ich stosunek do przyrody, ich świadomość przemian naszego świata są godne szerszego pokazania. W tej książce, niestety, takich ludzi nie zobaczyłam. Obawiam się, że autor z dalekiego Lublina po prostu nie mógł dobrze poznać leśników z Ośna i okolic i dlatego skupił się na sprawozdawczości. Ale gdy ten etap został pokonany, przyjedzie czas na osobiste wspomnienia leśników, na historie leśnych rodzin, po prostu na opowieści o ludziach.

Nadleśniczy Sławomir Borzyczkowski książkę tę zadedykował wszystkim leśnikom, którzy swoją pracą, poświęceniem dla lasu i przyrody sprawili i dalej sprawiają, że są one tak bogate i zasobne. Oni sami na pewno mają wiele do powiedzenia.

 

***

Leszek Zugaj, „Historia Nadleśnictwa Ośno Lubuskie”, wydawca Nadleśnictwo Ośno Lubuskie, Wydawnictwo GRAF w Lublinie, Ośno Lubuskie 2020, 148 s.