22.05.2023

O kanonikach, kapitułach, kolegiach i biskupich dworach (A)

Początku kapituł szukać należy w kręgach wczesnośredniowiecznych uduchowionych i ambitnych kapłanów. Powstały przy kościołach wyżej rangi jak katedry czy kolegiaty. Miały postać zespołów samokształceniowych, w których spotykano się w celu odbywania wspólnych modłów oraz rozważań nad tekstem jednego rozdziału (capitulum) Pisma Świętego, od czego gremium to wzięło nazwę kapituły, a jego członkowie nazywali siebie kanonikami od łacińskiego canonicus – zgodny z kanonem. W tym przypadku z kanonem praw i nauk Kościoła.
W przypadku kanoników kapituł działających przy katedrach biskupi dostrzegli w nich nie tylko partnerów w modłach. Dla nich było to także środowisko, z którego mogli wybierać najbliższych współpracowników w kierowaniu diecezją oraz rozwiązywaniu jej problemów doktrynalnych, liturgicznych, duszpasterskich, administracyjnych, politycznych i reprezentacyjnych. Gremium to, z czasem odgrywające w biskupstwie coraz większą rolę, dorobiło się nawet autonomii organizacyjnej opartej na własnym statucie usankcjonowanym prawem kanonicznym oraz stałych dochodach.

 Herb kapituły warmińskiej. Ilustracja za Wikipedią

W ewolucyjnym rozwoju struktur administracyjnych Kościoła po wykształceniu się metropolii i papiestwa, te zwierzchnie wobec kurii biskupiej władze, w poszukiwaniu sposobów kontroli biskupów i ich ograniczania w przejawach wybujałych aspiracji niektórych z nich, rolę tę przypisały kapitułom katedralnym. Na soborze laterańskim (1215) przyznano im nawet prawo wyboru biskupów oraz ich kontroli, zwłaszcza w sprawach finansowych diecezji.

 1215 r. Sobór laterański IV. Ilustracja za Wikipedią

Kanonicy należeli do wąskiej grupy ludzi wykształconych, często po ukończonych uniwersytetach, będących w kontakcie ze środowiskiem teologów innych państw. Podczas wyjazdów z polecenia biskupów w poselstwach do Rymu, stolicy metropolii, na sobory i synody mogli się z nimi spotykać, wymieniać poglądy i przekazywać swe przemyślenia. Byli w swych dyscyplinach osobami doświadczonymi w sprawach społecznych, politycznych i kulturalnych. W średniowieczu byli jedynym środowiskiem, z którego królowie i książęta brali pracowników do swych państwowych urzędów. Uczestnikiem soboru laterańskiego IV, na którym kapitułom potwierdzono prawo wyboru biskupów, w delegacji polskiej był biskup lubuski Wawrzyniec, wcześniej ściśle związany z dworem księcia Henryka Brodatego, który jako jego dyplomata często bywał poza granicami państwa. Był także jego kapelanem.

Pieczęć biskupa lubuskiego Wawrzyńca z dokumentu cystersów lubiąskich z roku 1232. Biskup w prawej ręce trzyma relikwiarz

Na soborze tym był także biskup krakowski Wincenty Kadłubek, wcześniej scholastyk krakowskiej kapituły katedralnej i prepozyt kapituły kolegiackiej w Sandomierzu. Studiował w Paryżu na wydziale sztuk wyzwolonych, którego ówczesny program obejmował przede wszystkim literaturę starożytną, podstawy filozofii i nauki przyrodnicze. Następnie, jak się przypuszcza, studiował prawo w Bolonii, bowiem był jego wybitnym znawcą. W słynnej Kronice Wincentego Kadłubka badacze doliczyli się nawiązań do 119 zasad prawa rzymskiego i 23 zasad prawa kanonicznego.

 Wizerunek Kadłubka na pieczęci biskupiej z 1210 roku, ilustracja za Wikipedią

Papież tytułował go „magistrem i prepozytem sandomierskim”, a potem określił jako „męża przesławnego wieloraką chwałą”, znanego mu z „mądrości i pobożności”. Nad Wisłą uważany był za ojca kultury polskiej, jedną z najważniejszych postaci w dziejach, nie tylko historiografii, ale także literatury.
Wśród uczestników innego słynnego średniowiecznego soboru, który na początku XV weku zorganizowano w Konstancji nad Jeziorem Badeńskim w delegacji polski był między innymi biskup lubuski Jan IV von Borschnitz oraz Paweł Włodkowic.
Borschnitz w roku 1370 odnotowany został jako student prawa rzymskiego i kanonicznego w Bolonii. Po studiach znalazł się na dworze papieża Bonifacego IX, gdzie w roli legata papieskiego przebywał w misjach dyplomatycznych na terenach Czech, Węgier i Polski. Miał prebendy kanonickie w Pradze, Poznaniu i Głogowie, altarie w dwóch kościołach wrocławskich i dziekanie w tym mieście. Na dworze margrabiów sprawował urząd namiestnika Marchii. W Konstancji był w składzie specjalnej komisji dla zbadania teologicznych tez Jana Husa.
Paweł Włodkowic, do dziś duma polskich prawników, po studiach w Pradze, gdzie w roku 1393 zyskał tytuł mistrza sztuk wyzwolonych, a trzy lata później tytuł bakałarza. Później uzyskał świecenia kapłańskie i został scholastykiem poznańskim, a w roku 1400 kanonikiem płockim. Studia prawnicze kontynuował w Padwie gdzie został licencjatem dekretów (prawa kanonicznego). Po powrocie do Polski w kapitule krakowskiej został kustoszem. Na Uniwersytecie Krakowskim, gdzie podejmowano analizę i kontynuację antycznej doktryny prawnej wojny sprawiedliwej, rozwijanej przez średniowiecznego filozofa Tomasza z Akwinu, otrzymał stopień doktora dekretów. Twórczą kontynuację tej doktryny Włodkowic zaprezentował w Konstancji w sporze z Krzyżakami, wykazując im, że podbój ziem Jadźwingów i innych pruskich plemion ma cechy zaborczej i agresywnej wojny niesprawiedliwej. Twierdził, iż narody pogańskie mają prawo do zachowania swych wierzeń i że nikt nie ma prawa, nawet pod pretekstem szerzenia wiary, zaczepiać innowierców żyjących spokojnie we własnym państwie.
Był w naszym kraju prekursorem idei tolerancji, stąd współcześnie osobom występującym w obronie praw i wolności, nawet wbrew zdaniu większości, Rzecznik Praw Obywatelskich przyznaje Nagrodę imienia Pawła Włodkowica. Ściślej mówiąc przyznaje go kapituła, w której skład wchodzą wszyscy dotychczasowi rzecznicy praw obywatelskich i jej laureaci.
Gwoli zadośćuczynienia wymogom intelektualnej rzetelności dodać jednak trzeba, że w Polsce Piastowskiej, za zgodą Rzymu, jej władcy przyznawali sobie prawo podboju ziem „pogan” i w ramach ich urządzania także wprowadzania chrześcijaństwa. To dopiero w następnym wieku, pod wpływem reformacji, Zygmunt II August powie o sobie: Nie jestem królem sumień.
Dodajmy, że kanonikiem kapituły katedralnej we Fromborku był Mikołaj Kopernik, a kanonikiem kapituły krakowskiej w roku 1436 roku został Jan Długosz, późniejszy kronikarz. I tu zaskoczenie: Długosz dopiero cztery lata po staniu się kanonikiem przyjął świecenia kapłańskie (!). Zatem kanonikami bywały nie tylko osoby duchowne. Z zasady kandydat, ubiegający się na dożywotnio sprawowany urząd kanonika, musiał być jednak duchownym posiadającym stosowne kwalifikacje zarówno w odniesieniu do predyspozycji umysłowych i kompetencji, jak i życiowych ambicji.
Wymienione przykłady są ilustracją intelektualnego potencjału, jaki sobą część kanoników reprezentowała.
Podstawowym wspólnym obowiązkiem wszystkich członków kapituły było uświetnianie ceremonii odprawianych w katedrze – kościele biskupa. W tym celu posiadali swoje stalle -miejsca siedzące usytuowane w prezbiterium katedry.

Stalle w kościele w parafialnym w Iłży. Ilustracja za domeną publiczną

Tekst: Zbigniew Czarnuch