28.10.2008

Małgorzata Kalicińska autorka niezwykle poczytnego „Domu nad rozlewiskiem” i „Powrotów nad rozlewiskiem” gościła w Gminnej Bibliotece Publicznej w Krzeszycach.

“Biblioteka gromadzi bogactwa wieków i pokoleń, mogą z niej czerpać bez miary nieprzeliczone tłumy

A nigdy nie poskąpi ani mądrości ani światła”

Wybrane motto klubowiczów biblioteki krzeszyckiej

 

21 października 2008 roku Małgorzata Kalicińska spotkała się z czytelnikami Krzeszyc. Znana pisarka, autorka bestsellerowej sagi przyjechała do Gminnej Biblioteki Publicznej na zaproszenie Dyskusyjnego Klubu Książki działającego przy bibliotece. Pozytywnie zaskoczyła autorkę frekwencja pomimo tego, że spotkanie odbywało się we wczesnych godzinach popołudniowych. Cześć mieszkańców z pracy nie trafiła do domowych pieleszy, ale właśnie na spotkanie. Pani Małgorzata na spotkaniu opowiadała o swoim późnym debiucie, o wydaniu książki i o tym, że rzeczywistość związana z nakładem książek ,przerosła jej najśmielsze oczekiwania. Nakłady sięgały ponad sto tysięcy egzemplarzy. Czytelnicy pytali skąd tak ogromny sukces autorki? Zdaniem Małgorzaty Kalicińskiej, obecnie wydaje się mnóstwo książek wyszukanych, a czytelnicy potrzebują czegoś bezpretensjonalnego i prawdziwych historii o zwyczajnym życiu. Czytelnicy obecni na spotkaniu to potwierdzili, że właśnie czytają dlatego jej książki, że pisze o zwykłych ludziach. Bardzo dużo pytań dotyczyło też postaci wykreowanych przez pisarkę w powieści oraz ich charakterystyki. Podobały się opisy wiejskiej przyrody, relacje rodzinne takie „nieprzesłodzone”. Panie mówiły, że czytając książki, angażowały się emocjonalnie. Uczestniczyły w radościach i rozterkach bohaterów. I choć opisuje piękno mazurskiego krajobrazu, wyobrażały sobie , że to może być równie – ich pięknie położona wieś. Przedstawione przez autorkę problemy są natomiast tak prawdziwe, że niejednokrotnie dotykają ich osobistych przeżyć. Dlatego treść książki, to znakomita motywacja do dialogu, do dyskusji, do rozmowy z drugim człowiekiem. Pytano o wątki biograficzne. Autorka stwierdziła, że kilku bohaterów ma swoje pierwowzory, ale wielu stworzyła z wyobraźni. Pytania zadawano bardzo długo. Dotyczyły życiowego bankructwa , przepisów kulinarnych i porad na życie. Pani Małgorzata odpowiadała bardzo cierpliwie i bardzo prawdziwie( tu niezamierzony rym) Na spotkaniu obecny był wójt gminy ( nie dziwiło to czytelników, gdyż jest tym włodarzem, któremu na sercu leży kultura.) który wręczył kwiaty i poprosił jak wszyscy o wpis do książki. Był to miły moment, a to z tego względu, że Wójt gminy nie tylko wręczył kwiaty, ale i zapewnił autorkę, że gdyby chciała zamieszkać na ziemi krzeszyckiej to ją serdecznie zaprasza… Inny miły fakt, który pisząca postanowiła opowiedzieć to, fakt zakupienia obrazu przez Panią Małgorzatę. W bibliotece krzeszyckiej w sali wystawienniczej prezentowano malarstwo Pani Ireny Zakrzewskiej –Smoleń. Na zakończenie spotkania unoszący się w przestrzeni zapach kawy, raz po raz muskał mgiełką, wyeksponowane na wystawie obrazy. Urzeczona obrazami autorka a szczególnie jednym – przedstawiającym półotwarte wrota za którymi widać fragment krajobrazu… (nie sposób oddać słowami tego nostalgicznego piękna) postanowiła nabyć do swojego wymarzonego domu. Pani Małgorzato niech obraz i jego klimat wzbogaci Pani dom, który Pani sobie wymarzyła. Niech będzie światełkiem w tunelu, aby mogła Pani dalej dostarczać głębokich wzruszeń w swoich nowych książkach, w nowym domu z dużym stołem. Tak trzymać…