KUĆKO Waldemar Miłowid

Urodził się 19.06.1932 r. w Kalitach, pow. Wilno.Zmarł 21.11.1981 r. w Gorzowie. Jest pochowany na gorzowskim cmentarzu, ma tablicę w Alei Gwiazd na Starym Rynku.  
W 1945 r. razem z rodziną przyjechał do Gorzowa, gdzie skończył szkołę podstawową. W 1949 r. związał się z Harcerską Organizacją Podziemną, a w 1950 r. został aresztowany pod zarzutem działalności antykomunistycznej. Śledztwo trwało dziewięć miesięcy i zakończyło się skazaniem go na półtora roku więzienia z zawieszeniem na dwa lata.  
   
Konsekwencją tego wyroku było skierowanie na czas służby wojskowej do kopalni węgla.  
W 1956 r. ukończył Technikum Fotochemiczne w Łodzi z tytułem technik-fotograf. W latach 1956-1977 pracował w Zakładach Włókien Chemicznych Stilon, współpracował z redakcją „Stilonu Gorzowskiego”. Już od 1957 r. nawiązał kontakt z „Gazetą Lubuską”, z którą współpracował do końca życia. Jego zdjęcia zamieszczała „Ziemia Gorzowska”, publikowały je również inne pis­ma lubuskie, „Nadodrze” i „Tygodnik Zachodni” oraz ogólnopolskie – „Radar”, „Sztandar Młodych” i specjalistyczne: „Fotografia”, także pisma fotograficzne z Czechosłowacji i NRD.  
Od 1956 r. członek Gorzowskiego Towarzystwa Fotograficznego, w latach 1960-1970 wiceprezes, a po 1972 r. przewodniczący Komisji Artystycznej GTF.  
W 1972 r. jako pierwszy gorzowianin został przyjęty do Związku Polskich Artystów Fotografików. Na egzamin przygotował cykl zdjęć „Pokolenia”. W interesująco skomponowanych ujęciach pokazał zwoje i szpule, czyli produkty „Stilonu” żyjące jakby swoim życiem. Były to obrazy martwej natury i jednocześnie popis możliwości technicznych autora. Właśnie te zdjęcia dały mu Grand Prix w Poznaniu i wystawę w Brukseli.  
Dzięki staraniom Waldemara Kućki w połowie lat 70-tych powołano w Gorzowie Delegaturę ZPAF.  
Był twórcą idei i organizatorem Konfrontacji Fotograficznych. Jego zaangażowanie zdecydo­wało, że impreza ta zyskała uznanie w kraju oraz u sąsiadów.  
Jako fotografik i reporter najwięcej uwagi poświęcał miastu, dlatego jest nazywany kronikarzem Gorzowa. Przez ponad 25 lat dokumentował przemiany we wszystkich sferach życia. Swoje credo wyłożył w wywiadzie udzielonym Magdalenie Tomczak („Kronikarz naszego czasu”, „Nadodrze” 1980, nr 4): Od początku byłem reportażystą i w tym, co robię, z pewnością bardziej jestem reporterem niż artystą. Ale uważam, że całe nieszczęście sztuki fotograficznej polega na tym, że zbyt często przykłada się do niej miarki plastyczne, a ona rządzi się przecież swoimi własnymi prawami. Jestem w tym względzie bardzo rygorystyczny i uznaję, że fotografią należy zajmować się w czystej formie, zgodnie z założeniami techniki i warsztatu.  
Prace jego pokazywane były na wystawach indywidualnych i zbiorowych w Poznaniu, Zielonej Górze, Berlinie, Cottbus, Eberswalde, Frankfurcie, Lipsku, Brukseli, Budapeszcie, Bukareszcie, a nawet w Vancouver. Otrzymał złoty medal na Foto-Expo w Poznaniu, nagrody na Dorocznych Wystawach GTF, wiele odznaczeń i dyplomów honorowych.  
Jego zdjęcia włączono do kilku książek i albumów. Wyrazem dużej odwagi było przygotowanie w 1980 r. na zlecenie landsberskiego ziomkostwa zdjęć Gorzowa, które zostały opublikowane w Niemczech w książce „Wege zueinender – Drogi ku sobie”. Pokazał na nich zdjęcia tych samych miejsc, które prezentowały widokówki sprzed wojny. Dla niego był to dowód przemian miasta i dobrego w nim polskiego gospodarowania, jednak wydanie książki okupił wieloma politycznymi przykrościami.  
Ostatni cykl jego zdjęć to „Strajk” z 1981 r. – fotografie pełne dramatyzmu i niepokoju, zaskakujące w dorobku tego piewcy ujęć statycznych.  
W 1985 r. Muzeum Lubuskie zakupiło ok. 30 tys. klatek negatywów o wymiarach 35 x 69 mm. Jego prace na papierze znajdują się w zbiorach Miejskiego Ośrodka Sztuki (dawna kolekcja BWA) oraz w archiwum Gorzowskiego Towarzystwa Fotograficznego (m. in. cykle „Opowieść o mieście”, „Jak zginęła ulica Braniborska” oraz zdjęcia prasowe).  
W lutym 1984 r. w BWA odbyła się duża retrospektywna wystawa zdjęć Waldemara Kućki. W 1996 r., w 15 rocznicę śmierci, pokazano jego prace w Małej Galerii GTF, natomiast w 2001 r., z okazji 20 rocznicy śmierci, jego zdjęcia można było oglądać w BWA. W listopadzie 2006 r. w 25. rocznicę śmierci, zaprezentowano dwie wystawy retrospektywne: w Muzeum Lubuskim im. Jana Dekerta i w Małej Galerii GTF.  
W maju 1997 r. prezydent miasta Henryk Maciej Woźniak odsłonił tablicę poświeconą Waldemarowi Kućce w Alei Gwiazd na Starym Rynku.  
W ramach Konfrontacji Fotograficznych wybitnym fotografom przyznawana jest nagroda im. Waldemara Kućki za zasługi w rozwoju fotografii artystycznej, fundowana najpierw przez wojewodę gorzowskiego, a od 2000 roku przez prezydenta miasta Gorzowa.  
11 maja 2002 r. podczas Konfrontacji Fotograficznych odbyła się premiera filmu o Waldemarze Kućce przygotowanego przez jego bratanka – Ryszarda Kućkę (Szymona). Film trwa 27 minut.  
Wybrane nagrody w Dorocznych Wystawach GTF:  
1960 – Koleiny, II nagroda; Katedra II, IV nagroda; Rybak, VI nagroda;  
1961 – Portret chirurga, III nagroda;  
1962 – Akt, II nagroda; Podwórko, Gorzowska jesień, III nagroda;  
1963 – Szpak, Ulica Długa, Ich pierwszy problem, III nagroda;  
1966 – Jan Korcz, III nagroda; Zima, W plenerze, wyróżnienie;  
1967 – Sosna, I nagroda; Światło i cień, II nagroda;  
1968 – Hokeiści, II nagroda; Most, II nagroda oraz nagroda za fotografię architektury;  
1969 – Budowa, I nagroda oraz nagroda za reportaż i za zdjęcie architektury; Przednówek, II nagroda;  
1970 – Podgorzowski pejzaż I, I nagroda oraz nagroda za pejzaż; Budowa I, III nagroda; Mur, nagroda za zdjęcie architektury;  
1971 – Gorzów, II nagroda; Droga, III nagroda; Dachy, nagroda za zdjęcie architektury.  
We wstępie do katalogu wystawy pośmiertnej w 1984 r. Bogdan J. Kunicki napisał:  
W powszechnej świadomości gorzowian Waldemar Kućko istnieje nade wszystko jako kronikarz naszego miasta. Gorzów – trudno mieć jakiekolwiek wątpliwości – fascynował Waldka. Z tego miasta – wcale przecież nie urodnego, a raczej pospolitego – wydobyć potrafił tyle osobliwej poezji, ile wydobyć może jedynie artysta wrażliwy, pełen sentymentu dla skrawka ojczyzny, którego dzieje współtworzy. (…) Oglądając fotografie, wielokroć nie rozpoznajemy miejsc uchwyconych kamerą, często trudno nam uwierzyć, że to właśnie w Gorzowie znaleźć można porywający pejzaż, kunsztowny detal architektoniczny, romantyczną uliczkę. Waldek odkrywa zupełnie nowe oblicze miasta, nadając mu niepowtarzalne wartości i interpretacje odmienne od tych, do jakich przywykliśmy. Pokazuje – bądźmy sprawiedliwi – nie tylko rzeczy piękne, ale i wstydliwe. Ale takie przecież jest to miasto: po swojemu ładne i brzydkie.