Czy będzie serial?

Zofia Mąkosa, „Dolina nadziei”, część trzecia cyklu „Wendyjska winnica”, Poznań 2020, 432 s.

Ukazała się trzecia część „Wendyjskiej winnicy” autorstwa Zofii Mąkosy. Za dwie pierwsze, czyli za „Cierpkie grona” wydane w 2017 r. i za „Winne miasto” wydane w 2019 r. zdobyła Lubuskie Wawrzyny Literackie. Trzeci tom pt. „Dolina nadziei” kończy opowieść o niemieckich i polskich bohaterach, której akcja trwa od 1938 do 1950 r.

*

Akcja „Cierpkich gron” Zofii Mąkosy toczy się głównie we wsi Chwalim (niem. Altreben), leżącej w gminie Kargowa, w obecnym powiecie zielonogórskim. Obok Niemców mieszkała tam ginąca grupa etniczna Słowian wyznania luterańskiego zaliczana do Łużyczan albo Wendów. Do granicy z Polską było kilkanaście kilometrów.

Główną bohaterką jest Marta Neuman, Niemka, luteranka, która od święta zakłada otoczony w rodzinie pieczą strój wendyjski, a więc nie wstydzi się swoich słowiańskich korzeni. W gospodarstwie pomaga jej Janka Kaczmarek, także Niemka, ale katoliczka, mająca rodzinę tuż za granicą z Polską. Mężem Marty jest Walter, rodowity berlińczyk, którego matka, brat, bratowa Ewa i bratankowie mieszkają w stolicy. Państwo Neuman mają córkę, na początku 14-letnią Matyldę, czyli Tilę. Taki dobór głównych bohaterów dał autorce możliwość ukazania rozmaitych problemów tamtych lat. Czytelnicy śledzą ich losy do wkroczenia Armii Czerwonej. Tego dnia Marta Neumann już nie żyje, a samotna Tili w bardzo mroźną noc ostatkiem sił zdąża do Sulechowa. Czy przeżyje?

*

Z lektury części drugiej już wiemy, że przeżyła, ale nie wróciła na wieś, a zamieszkała w Zielonej Górze. Akcja powieści obejmuje trzy bardzo trudne lata od zimy 1945 do początku 1948 roku. Matylda (Tili, także Tila) nie ma nikogo bliskiego poza ciotką Janką, która pozostała w Chwalimiu. Wszyscy sąsiedzi, także koleżanki i koledzy, łącznie z narzeczonym, rozpierzchli się po świecie. Tila jest sama, nie ma gdzie ani do kogo jechać, więc zostaje w Zielonej Górze. Ma poczucie, że jest Niemką, ale całkiem swobodnie mówi po polsku, a wrodzona życzliwość pomaga jej znaleźć pomocnych ludzi. Autorka znów tak dobiera bohaterów, by na ich przykładach pokazać wszystkie najważniejsze procesy tamtych lat: biedę, ziemno, brak mieszkań, brak pracy, a także polityczną indoktrynację, przemoc Służby Bezpieczeństwa. Niewielu jest tu Niemców, którzy zdecydowali o pozostaniu, więcej tych ze wschodu, z centralnej Polski, ale są i ci, którzy na pobliskich ziemiach (Nowe Kramsko, Babimost), kultywowali polskość. Losy Tili są gwałtowne, ale i wzruszające. Czasami jest tak załamana, że myśli o samobójstwie, a czasami bywa w siódmym niebie. Ale to niebo nie jest trwałe i Matylda decyduje się na wyjazd do Niemiec.

*

Rozpoczyna się trzecia część opowieści. W lutym 1948 roku Matylda jedzie do Neuruppin, do miasta, które patronowało przesiedlanym mieszkańcom z Sulechowa i okolic. Zamieszkało tam wielu sąsiadów z Chwalimia (Altreben), więc ona jedzie do swoich. Równolegle autorka pokazuje losy Ewy Neumann, ciotki, która, chociaż jest Żydówką, przetrwała wojnę w Berlinie, a teraz pracuje przy łączeniu zagubionych członków rodzin. Ewa mieszka w strefie amerykańskiej Berlina, Matylda osiada w Neuruppin, mieście położonym około 60 km na północ od Berlina, w strefie radzieckiej. Takie usytuowanie bohaterek pozwala autorce pokazywać polityczne przemiany w obu strefach. Czytelnik śledzi także losy bohaterów z Zielonej Góry oraz ciotki Janki z Chwalimia. Dzięki nim mamy panoramę polskich przemian w mieście i na wsi.

Bardzo trudne było życie Matyldy w Neuruppin, bo trudne było życie wszystkich Niemców po wojnie. Działania wojenne już zakończono, ale wojna w ludziach ciągle żyła: odbijała się na ich zdrowiu, na zerwanych więzach rodzinnych, na niedostatku, na braku mieszkań, a przede wszystkim na braku nadziei.

Dzięki skomplikowanym, ale prawdopodobnym zwrotom akcji Matylda jedzie do zachodnich Niemiec, nad Ren i Mozelę. Kolejny start jest równie trudny jak tamte w Zielonej Górze i w Neuruppin. Ale tu jest nadzieja. Tu nareszcie Matylda może liczyć na stabilizację dla siebie i dla córki.

*

Trzy tomy opowieści o młodej dziewczynie, która musi w sobie znaleźć siłę, by normalnie żyć, czyta się z dużym zainteresowaniem. Lubimy Tilę, rozumiemy jej kłopoty, ale ciągle żyjemy nadzieją, że będzie lepiej. Losy tej najpierw dziewczyny, potem młodej kobiety zmagającej się z rozmaitymi przeciwnościami, wpisane są w wielkie  przemiany Polski i Niemiec. Osadzenie akcji w latach od 1938 do1950 roku sprawiło, że dostaliśmy powieść historyczną.

Dotąd w polskiej literaturze nie było spojrzenia na wojnę i późniejsze przemiany na ziemiach przekazanych Polsce z perspektywy Niemca (Niemki). Exodus swojej rodziny z Gorzowa do miejscowości w strefie radzieckiej opisała Christa Wolf we „Wzorcach dzieciństwa”, ale ona była uczestniczką tej wędrówki. O powojennym Berlinie pisali tylko Niemcy. Siedemdziesiąt lat po zakończeniu wojny Zofia Mąkosa, która nie doświadczyła wojny, ze współczuciem pisze o Niemkach. Dla Zofii Mąkosy nie jest najważniejsze, że Matylda jest Niemką. Przede wszystkim jest kobietą poszkodowana przez tragiczną historię, ze skomplikowanymi relacjami z innymi ludźmi, z problemami dotyczącymi dzieci, z koniecznością codziennego zmagania się o miejsce na ziemi dla siebie i córeczki.

*

Losy Matyldy Neumann wpisane w polskie i niemieckie życie po wojnie są doskonałym materiałem na serial. Mam nadzieję, że poszukiwacze tematów niebawem zainteresują się „Wendyjską winnicą”.

W każdej części tej trylogii jest także winnica, choć każda gdzie indziej. A winnica niesie słodycz i smak winogron oraz dobre wino…

***

Zofia Mąkosa, „Dolina nadziei”, część trzecia cyklu „Wendyjska winnica”, Poznań 2020, 432 s.

 

O części pierwszej cyklu, czyli powieści pt. „Cierpkie grona” pisałam na stronie: http://www.echogorzowa.pl/news/31/czytajzemna/2018-08-02/najlepsza-lubuska-ksiazka-2017-roku-22411.html

O części drugiej pt. Winne miasto” pisałam na stronie http://www.echogorzowa.pl/news/31/czytajzemna/2019-03-07/trzy-pierwsze-bardzo-trudne-lata-24206.html