Maria Rodziewiczówna i świat jej powieści

Spotkanie w Filii nr 8 WiMBP w Gorzowie Wlkp.

2 lutego 2018 r. w Filii nr 8 odbyło się spotkanie „Maria Rodziewiczówna i świat jej powieści”, zorganizowane z okazji 155. rocznicy urodzin pisarki, które poprowadziła pani Agnieszka Kopaczyńska-Moskaluk.

Bohaterka wieczoru, autorka znanych powieści: „Lato leśnych ludzi”, „Dewajtis”, „Czahary”, „Macierz”, „Między ustami, a brzegiem pucharu”, „Straszny dziadunio”, „Atma” i wielu innych pisała pod kilkoma pseudonimami. Jej utwory zamieszczane były w prasie. Od 1881 r. zamieszkała w rodzinnym majątku Hruszowa na Polesiu. Przedstawicielka pozytywizmu.

Przeżyła I wojnę światową, okres międzywojenny, podczas Powstania Warszawskiego przechodziła lub przenoszona była przez powstańców do różnych domów. Jej rodzice zostali zesłani na Sybir za pomoc powstańcom styczniowym. Matce, która była wtedy w ciąży z Marią zezwolono na urodzenie dziecka i dołączenie do męża kilka tygodni później. Wyjazd wynajętym powozem opłacony był przez matkę. Rodzice wrócili z zesłania w 1871 r. w wyniku ogłoszonej amnestii. Podczas ich nieobecności Marią i jej rodzeństwem zaopiekowali się początkowo dziadkowie, a po ich śmierci rolę tę przejęła przyjaciółka i daleka krewna matki Maria Skirmuntowa. Po powrocie rodziców, w związku z poprawą sytuacji materialnej rodziny, Maria została umieszczona na pensji w Jazłowcu u sióstr niepokalanek, gdzie do 1879 r. pobierała nauki. W związku z chorobą ojca, w wyniku braku funduszy na dalsze kształcenie wróciła do rodzinnego majątku. W 1881 r. po śmierci ojca Maria zaczęła stopniowo przejmować kontrolę nad majątkiem, a w 1887 r. już formalnie nim zarządzała. Podczas II wojny światowej wyjechała z Warszawy po kapitulacji, kilka tygodni spędzając w Milanówku, po czym udała się do Żelaznej – majątku Aleksandra Mazarakiego. Umieszczona została w pobliskiej leśniczówce Leonowie. Zmarła 6 listopada 1944 r. w wyniku zapalenia płuc. Pochowano ją w Żelaznej, a w 1948 r. przeniesiono do Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach.

Maria Rodziewiczówna jak na czasy, w których żyła była osobą bardzo nietypową (nie wyszła za mąż, obcięła na krótko włosy, nosiła się jak mężczyzna, zarządzała majątkiem), a mimo to była bardzo szanowana, otoczona powszechnym poważaniem, pełną akceptacją i miłością jaką darzyli ją patriotycznie nastawieni rodacy. Wieczór zakończyliśmy podziękowaniami dla pani Agnieszki, za przygotowanie (kolejny już raz) bardzo interesującego spotkania.