Promocja tomu poezji pt. „Chwila z kosem i inne wiersze” Władysława Łazuki

Dnia 21 września 2016 r. w książnicy im. Z. Herberta przy ul. Sikorskiego 107 w Sali Literackiej odbyła się promocja wydanego nakładem gorzowskiej WiMBP tomiku „Chwila z kosem i inne wiersze” poety Władysława Łazuki. Autor jest absolwentem Wyższej Szkoły Rolniczej w Szczecinie. Zadebiutował w 1969 roku na antenie Polskiego Radia w Szczecinie opowiadaniem „Dzień Starego” oraz wierszami w „Tygodniku Kulturalnym” i kwartalniku „Vineta”. Jest członkiem Związku Literatów Polskich. Pokaźny już dorobek literacki Władysława Łazuki obejmuje m.in. zbiory: „Przejdę sad”, „Czytanie z natury”, „Idę”, „Od przebiśniegów do płatków śniegu czy „W zwierciadle rzeki”.

Bohatera wieczoru powitał dyrektor Biblioteki Edward Jaworski, składając mu jednocześnie życzenia z okazji przypadających przed kilkoma dniami urodzin. Słowo o twórczości Władysława Łazuki wygłosił poeta i krytyk literacki z Zielonej Góry, Czesław Sobkowiak. Złożył Poecie gratulacje, podkreślając, że promowany tomik, już 17. z kolei, zasługuje na uwagę tak od strony literackiej, jak i edytorskiej (grafiki Zbigniewa Olchowika). To, co najbardziej urzekło krytyka w tych wierszach, jest mu bliskie, to fascynacja Poety naturą, jego wrażliwość, mądrość i dojrzałość (co jest konsekwencją m.in. wędrowania jednym nurtem), przy jednoczesnej prostocie wyrazu. W tej prostocie, harmonii tkwi siła tej poezji, jej piękno. To sztuka „nie zagadać” piękna, nie zasypać słowami tego, co istotne. Taka poezja cieszy, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy pisze się dużo „o rzeczach brzydkich i brzydkim językiem”. Władysław Łazuka to przyrodnik i jednocześnie artysta. Jak dobry malarz ukazuje naturę kilkoma maźnięciami pędzla, oddaje aurę miejsca, ciszę i spokój, ulotność chwili, które każą zatrzymać kroki, zmuszają do refleksji. On kontempluje przyrodę, dostrzega to, czego nie dostrzega zwykły obserwator, jak np. zachodzącą między zjawiskami komunikację. Na takim tle Władysław Łazuka delikatnie rysuje swoją biografię, są tu powroty do dzieciństwa, do domu rodzinnego. Jego twórczość to nie tylko zmaganie się z opisem natury, ale też wielkie zmaganie się ze sobą. Wiele w niej determinacji. Po części krytycznoliterackiej nastąpiła część artystyczna, w której kilka wierszy z promowanego tomiku usłyszeliśmy w interpretacji gorzowskiego poety Romana Habdasa oraz samego – jak się okazało – utalentowanego muzycznie Autora. Pochodzi z muzykalnej rodziny, a poezja śpiewana jest obecna w jego życiu od dawna. Już na studiach – wspominał Poeta – pisał teksty dla grających kolegów, sam też, śpiewając swoje wiersze, akompaniuje sobie na gitarze akustycznej. Gra również na skrzypcach. Jest członkiem Związku Muzyków Rozrywkowych, bo i dobrze czuje się w takim repertuarze, co udowodnił, wykonując specjalnie dla żeńskiej części publiczności dwa piękne bluesy. Swoimi wrażeniami z lektury podzielili się też odbiorcy. – Wiele w tym zbiorze jesieni i zimy, kolory są mgliste – zauważyła krytyk Krystyna Kamińska. – Wiele tu też definicji ciszy (odnalezionych w blisko 40 wierszach) – dodał Bogusław Nowak z Gorzowskiego Klubu Szaradzistów „Atena”, autor jednodniówki „Literackie potyczki z Ateną” – zbioru krzyżówek przygotowanych specjalnie z okazji promocji „Chwili z kosem” oraz 70. rocznicy urodzin i 40-lecia pracy twórczej Władysława Łazuki. Swoimi refleksjami o twórczości choszczeńskiego poety i jej znaczeniu w swoim życiu podzieliła się animatorka kultury Ewa Rutkowska. Na zainteresowanych czekało kilka tytułów z dorobku Poety, a sam Autor chętnie opatrywał je autografem. Spotkanie przebiegało w miłej, można rzec klubowej atmosferze, czemu sprzyjał śpiew, dźwięk gitary, kawiarniany wystrój sali i słodki poczęstunek.

 

Anna Sokółka