23.09.2016

Wielkie-małe statki w bibliotecznym porcie

Dąbroszyn nie ma dostępu do morza, ale posiada własną flotę statków oceanicznych  – w skali 1:400. Ich budowniczym jest miejscowy modelarz. Jego dzieła można podziwiać w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Witnicy, na wystawie „Wielkie liniowce – modele statków Arkadiusza Andrysa”.
Pan Arkadiusz przygodę z transatlantykami rozpoczął pod obejrzeniu filmu „Titanic”. Buduje modele statków, bo uważa, że fotografie nie oddają ich piękna. Dużo o nich czyta, studiuje plany. Na wystawie są pokazane są 22 jego dzieła – od kilkunastocentymetrowych stateczków po prawie metrowej długości „Queen Mary 2”. Każdy wymagał cierpliwej wielotygodniowej pracy. Punktem wyjścia były „wycinanki” wydawane przez specjalistyczne wydawnictwo. Większość jest wykonana w skali 1:400. Ostatnio pan Arkadiusz próbuje tworzyć modele od podstaw. Takim całkowicie autorskim dziełem jest parowiec „Great Eastern”, którego oryginał był wręcz „niezatapialny”. W czasie jednego z rejsów doznał uszkodzeń większych uszkodzeń niż „Titanic”, a nie zatonął, ponieważ posiadał podwójne poszycie. Modelarz może godzinami opowiadać o swoich modelach i ich pierwowzorach. O ich wzlotach i upadkach. Izraelski „Szalom” na przykład był holowany do stoczni, w której miał zostać pocięty na złom. Wymknął się jednak prześladowcom, idąc na dno u wybrzeży RPA. Mało kto wie, że sławny „Titanic” miał bliźniaka o imieniu „Olimpic”. Miały się minąć na pełnym morzu 15 kwietnia 1912 roku. Najsławniejsza katastrofa w dziejach żeglugi uniemożliwiła to. Bliźniaki spotkały się ponad sto lat później na jednej półce w witnickiej bibliotece.
Oprócz modeli statków na wystawie można obejrzeć pocztówki i książki im poświęcone. Jest wśród nich broszura reklamująca „Stefana Batorego” oraz film „Kochaj albo rzuć”, którego kilka scen kręcono na tym wspaniałym polskim transatlantyku.

Materiał nadesłany 23.09.2016 r. przez MBP w Witnicy
Oprac. W. Żurawski