Koziołka przepis na… pisanie

– Żeby był kryminał musi być trup, ale trup nie wystarczy żeby był kryminał – tymi słowami rozpoczął swój wykład dla moderatorów Dyskusyjnych Klubów Książki autor i wydawca popularnych powieści kryminalnych – Krzysztof Koziołek. Pisarz opowiadał o swoich doświadczeniach na rynku wydawniczym, o tym jak trudno nieznanemu autorowi na nim zaistnieć bez odpowiednich zabiegów marketingowych. Do najlepszych, gwarantujących doskonałą sprzedaż książek danego pisarza zaliczył śmierć autora lub skandal przez niego wywołany. Jako, że pierwszy wariant to zbyt radykalne rozwiązanie, a skandalistą nie jest, sam wybrał ścieżkę naznaczoną ciężką, mozolną pracą krok po kroku. I z tą świadomością pisząc swoje książki trzyma się zasady, że jego historie muszą zaczynać się od trzęsienia ziemi, a na następnych stronach napięcie tylko rośnie.

O tym jak trudno skupić uwagę czytelnika na słowie pisanym, co w tym procesie odgrywa kluczową rolę, słuchacze mogli dowiedzieć się w drugiej, warsztatowej części spotkania. K. Koziołek korzystając z własnego doświadczenia doradzał, że piszący musi być oczami, uszami i nosem czytelnika, bo „jeśli są zapachy, to trzeba je opisać”. Należy używać zdań krótkich, tekst powinien być dynamiczny, a synonimy to potęga. Uczestnicy pod okiem prowadzącego na trzy godziny próbowali wcielić się w rolę dziennikarzy, a o tym na ile przyswoili sobie uwagi mentora, przekonać się będzie można czytając sprawozdania ich autorstwa umieszczane w kronice wydarzeń.

 

Mariola Merxmüller-Jakubik